![Takie aplikacje jak Proactive Sleep i Endomondo pozwalają nam coraz dokładniej mierzyć naszą codzienność.](https://m.natemat.pl/731b701210d49b66a185ef9e97b5e8ba,1680,0,0,0.jpg)
Motto grupy Quantified Self brzmi ”Samopoznanie dzięki danym”. Rzućmy okiem, jakie dane na temat naszego życia możemy już dzisiaj gromadzić na własny użytek, bazując na przeróżnych opaskach, czujnikach i smartfonach z GPS-em.
A jak inaczej nazwiesz Nike+? Spójrz na to (Ivan zdejmuje czarną opaskę z dłoni), ta bransoletka sprawdza poziom mojej aktywności fizycznej w ciągu dnia. Dzięki niej ćwiczę znacznie częściej i jestem bardziej aktywny, a w rezultacie jestem w lepszej formie. Każdego dnia mam wyznaczoną ilość punktów, które muszę zebrać. Opaska mierzy, ile mi zostało do zrobienia. Używam jej w życiu codziennym. CZYTAJ WIĘCEJ
Fitbit określi liczbę kroków w ciągu dnia, Nutrino i LoseIt pomogą oszacować, ile kalorii przyjęliśmy w trakcie posiłków. Waga Withings pokaże zawartość tłuszczu w naszym organizmie, CorTemp udostępni statystyki temperatury ciała.
– Dzięki aplikacji mierzącej mój sen wiem, kiedy dobrze śpię, a kiedy nie, mogę też ustawić swój budzik w ten sposób, by zadzwonił dokładnie w chwili, gdy mój sen jest płytki. W efekcie łatwiej jest mi się obudzić – przekonuje Ania z Warszawy, na co dzień korzystająca przede wszystkim z aplikacji dla biegaczy. Dzięki niej może sprawniej przygotować się do 10-kilometrowego biegu, w którym chce wziąć udział.
Self-tracking dostarcza naprawdę skutecznej motywacji i uczy zdrowo rozumianej dyscypliny i odpowiedzialności. Weryfikuje też, czy jesteśmy w ogóle w stanie osiągnąć to, co sobie wymarzyliśmy. CZYTAJ WIĘCEJ
Ale self-tracking służy nie tylko optymalizacji naszych nawyków. Jak zauważa dziennikarz portalu thenextweb.com stałe monitorowanie funkcji życiowych może już wkrótce zrewolucjonizować świat medycyny: firma Proteus Digital Health już dziś pracuje nad zaledwie milimetrowym czujnikiem, który połknięty, będzie komunikował się z noszoną na ramieniu opaską przesyłając m.in. dane na temat pracy serca. Być może w przyszłości takie nadajniki pozwolą z wyprzedzeniem diagnozować ryzyko zawału?
I choć idea “zmierzonej jaźni” wydaje się bardzo atrakcyjna, nie brakuje jej krytyków. Niektórzy zwracają uwagę, że gromadząc tak ogromne ilości danych na temat swojego życia dajemy prezent licznym korporacjom, które użyją ich, by jeszcze dokładniej sprofilować swoją ofertę i skuteczniej wyciągnąć od nas pieniądze. Po informacje o naszej prywatności chętnie sięgnęłyby też bez wątpienia agendy rządowe.