Choć w Wojsku Polskim homoseksualizm nie jest zakazany, to żołnierze boją się ujawniać ze swoją orientacją seksualną. Ze strachu. Wystarczy, że na chwilę dłużej zawiesisz na kimś swój wzrok i usłyszysz w swoim kierunku "Co się k...a gapisz pedale". Były żołnierz służby zasadniczej opowiada nam o tym, jak wyglądało jego życie w wojsku.
Mój rozmówca, choć zgodził się opowiedzieć o swojej przygodzie w wojsku, to nie chce ujawniać swojej tożsamości. Choć coming-out wśród najbliższych ma za sobą, to nie chce, by każdy wiedział o jego orientacji seksualnej. Zresztą, jak mówił, ma lekkie obawy, że mogłyby go spotkać przykrości, gdyby któryś z jego kolegów z wojska wiedział o tym, że jest homoseksualistą.
Któryś z towarzyszy broni wiedział, że jesteś gejem?
Żołnierz gej: Nie.
A myślałeś o tym, by się ujawnić?
Nie przychodziło mi to do głowy.
Dlaczego?
Większość kolegów pochodziła z małych prowincjonalnych miejscowości, czy wsi. Nie rozumieli, co to znaczy być gejem. Ich wiedza kończyła się na tym, co usłyszeli od znajomych, że jesteśmy źli, że roznosimy różne choroby. No AIDS, HIV i inne wirusy. Jeszcze się nasłuchałem, że wszyscy geje są pedofilami, że trzeba na nas uważać. Było to spowodowane ich niewiedzą.
Próbowałeś im wytłumaczyć, że jest inaczej?
Nie. Bałem się. Teraz może i bym się zapytał ich „co wy macie do gejów?”. Wszedłbym w polemikę. Jednak w tamtych czasach brakowało mi odwagi. Nie wiedziałem, jakby to zostało przyjęte.
Rozumiem, że homofobia była na porządku dziennym?
Oczywiście, że homofobia była. Wystarczyło, że ktoś nie miał dziewczyny, a już go wyzywali od pedałów.
Ciebie też wyzywali?
Czasami. To była służba zasadnicza, proste chłopaki. Nie wiedzieli, co to gej. Wiadomo, że takie skojarzenia będą mieli, a nie inne.
Dawałeś jakieś powody, by nazwali Cię pedałem?
Raz złapałem kontakt wzrokowy z pewnym chłopakiem. Myślałem, że on też. Rzucałem w jego stronę spojrzeniem. Wydawało się, że on także. Patrzyliśmy się tak na siebie, aż w końcu powiedział mi...
„Co się k..wa gapisz pedale?”
Dokładnie tak. To był prosty gość pochodzący z kultury dresiarskiej.
Co wtedy zrobiłeś?
Odwróciłem wzrok. Speszyłem się. Ale także potraktowałem to jako sygnał, że w wojsku muszę się ukrywać ze swoją orientacją. Zresztą zawsze, jak ktoś dłużej na kimś zawieszał swój wzrok, to słyszał w swoim kierunku piękne epitety. Trzeba to potraktować jako przestrogę.
To znaczy?
Że wojsko to nie jest miejsce na poszukiwanie miłości. Krążyły od czasu do czasu plotki, że ktoś tam jest gejem. Jednak wolałem sam się z tym nie wychylać. W mojej jednostce byli sami mężczyźni i jedna kobieta. Proszę sobie wyobrazić, co by się mogło stać, gdybym ujawnił się jako gej.
Ale na pewno byli tacy, którzy ci się podobali?
Byli. Nie ukrywam się z tym.
Jak sobie z tym radziłeś?
Kiedy ktoś mi się podobał, to starałem się ograniczyć kontakt. Unikałem takie osoby. Wiadomo, że jak ktoś ci się podoba, to skupiasz na niej swoją uwagę. Więc pilnowałem się z tym, by tego nie robić.
Pod prysznicami musiało być szczególnie ciężko?
Właśnie, że nie. Wielu moich znajomych gejów też tak myślało, jak Pan. Wyobrażali sobie wielkie zbiorowe prysznice.
A jak było naprawdę?
Normalne kabiny prysznicowe z zasłonami. Mogłeś się zakryć zanim z niej wyszedłeś. Czasami ktoś od razu nie zakładał ręcznika, ale wystarczyło, że na niego spojrzałeś na chwilę i słyszałeś te słowa: „Gdzie się gapisz pedale”?
Rozumiem, że panowała lekka panika przed gejami?
Na pewno. To z powodu tych mitów, o których na początku wspomniałem.
A byli inni geje prócz ciebie?
Podejrzewam, że byli. Ale żaden się nie ujawnił. Podejrzewałem jednego kolegę o to, że jest homoseksualny, ale jak się okazuje ma teraz żonę i dzieci. Więc musiałem się mylić.
A dlaczego myślałeś, że był gejem?
Był zniewieściały. Miał pewne kobiece zachowania. Ja i inni też podejrzewali, że jest gejem.
Ty też byłeś zniewieściały?
Nie. Byłem jednym z chłopaków. Niczym się nie wyróżniałem. Ani nie byłem maczo, ani nie byłem zniewieściały.
A w trakcie całej zasadniczej służby nie bałeś się, że ktoś ze znajomych cię wyda?
Wtedy nie. Bo wtedy jeszcze się nie ujawniłem. Poza tym nadal pewna część rodziny nie wie, że jestem gejem. Nie wiem jak by zareagowali, gdyby się o tym dowiedzieli.
Kto dokładnie?
Wujek, który jest generałem. Pamiętam, że był zawiedziony kiedy usłyszał, że nie zamierzam kontynuować kariery wojskowej. Nie wiem, czy byłby w stanie zrozumieć, że jestem gejem. Choć może wie, bo członkowie rodziny z jego strony, którzy wiedzą, odwrócili się ode mnie. Nie mam z nimi kontaktu.
Czyli nawet na wyższych szczeblach nie ma tolerancji?
Raczej nie. Gdybym czuł, że jest, to bym się ujawnił. Podejrzewam, że inni homoseksualiści w wojsku, czują to samo co ja. To znaczy strach przed wykryciem. Nie sądzę, by ktokolwiek z oficerów uchronił nas przed szykanami.
Czyli gdybyś teraz był wojskowym, to też byś się nie ujawnił?
Na pewno nie. Najwyżej bym powiedział to zaufanej osobie. Ale musiałbym tej osobie bardzo ufać.