Wczoraj na facebooku, szczególnie wśród moich znajomych grafików, karierę zrobiła reklama przedziwnej usługi Firmator, przy pomocy której możemy samodzielnie zaprojektować sobie logo. Stowarzyszenie Twórców Grafiki Użytkowej bije na alarm. Czy słusznie?
- ,,Nie przepłacaj za projekt logo, tylko 49 zł!" Za pieniądze unijne niszczymy polski rynek projektowy. Ręce opadają, a niestety fundusze zostały już przyznane i nic nie można z tym zrobić - na swoim Facebooku pisze STGU.
W Polsce mamy naprawdę niski poziom edukacji wizualnej i jesteśmy zalani koszmarnymi logotypami, a taka inicjatywa stawia sporą belkę pod nogami tym, którzy próbują swoją wzorową pracą przekonać narzekających klientów.
Firmator.pl ma trafić do ludzi którzy nie rozumieją po co mieliby zapłacić za profesjonalną identyfikację, którym zdaje się, że wymyślenie logo jest proste, niewiele warte i w związku z tym niestosownie drogie. Czyli kogo? Junior Brand Managerów, czy raczej właścicieli małych firm zajmujących się niezbyt wdzięcznym biznesem? Wszystko jedno! Dotacje z programu Innowacyjna Gospodarka powinny być zainwestowane w inicjatywy służące pozytywnym zmianom.
Alicja komentuje wpis na fanpage'u STGU: 49 zł za gniota który możesz zrobić sobie już dziś, świetne rozwiązanie dla tych klientów, co wiedzą lepiej - i dobrze.
Arkadiusz: Jeśli ktoś czuje się na siłach niech tworzy. Myślę, że nawet może to korzystnie wpłynąć na rynek projektowy. Niech ludzie przekonają się jak trudno zrobić dobry projekt. Samo narzędzie przeciętnemu człowiekowi niewiele pomoże.
Czy więc faktycznie pomysł ma potencjał, żeby zniszczyć rynek? Czy w rzeczywistości to jest konkurencja dla agencji i grafików? Zapytałam Bartka Stefaniaka, projektanta identyfikacji i dyrektora kreatywnego w wydawnictwie Poland Today, z którym dzielimy przestrzeń pracy.
- Nie ma co się burzyć, zawsze się znajdą klienci na tego typu usługi i z reguły nie są to klienci którzy przyszliby po taką usługę do grafika, czy do agencji. Nie uważam tego za konkurencje dla swojej pracy - stwierdził.
Mówiąc szczerze zgadzam się z Bartkiem. Jednak wspieranie takiej produkcji za publiczne pieniądze jest raczej skandaliczne. Firmator.pl to nie jest ,,Innowacyjna Gospodarka", tylko średniej jakości, prosta w obsłudze aplikacja do tworzenia grafiki dla amatorów. Sposób jej reklamowania, komunikuje nieprawdziwą tezę, że nie warto inwestować w profesjonalne usługi, przecząc pracy wykonanej np. przez inicjatywę Instytutu Wzornictwa Przemysłowego - Zaprojektuj swój zysk.
- Jeżeli ktoś tak bardzo ważną rzecz, jak twarz własnej firmy wycenia na 50 złotych, to raczej współpraca z nim nie mogłaby być satysfakcjonująca ani dla grafika ani dla klienta - dodaje Bartek.
Na koniec trochę faktów.
To nieprawda, że logo pepsi kosztowało milion dolarów, tyle kosztował cały dewelopment, stworzenie systemu, który pomógłby rozróżnić rodzaje Pepsi przy pomocy ,,uśmiechów" na ,,piłeczce". Szczerze? Trochę im to nie wyszło. Pepsi od początku swojego istnienia zmienia logo niemal co dekadę. Tymczasem logotyp Coca-Coli pozostał niemal nietknięty od 1900 roku, a Coca-Cola jest obecnie najlepiej rozpoznawalnym logotypem na świecie. Nie zawsze to będzie słuszna taktyka, ale w tym wypadku, wielokrotne rebrandingi Pepsi niekoniecznie się opłaciły.
Czy jednak, gdyby logo Coca Coli powstało przy pomocy Firmatora, ta firma byłaby równie rozpoznawalna?
Taki program nie stworzy systemu komunikacji, jedynie logo, lub logotyp, który prawdopodobnie - będzie wart swojej ceny, czyli w zasadzie, będzie bezwartościowy. Właśnie dziś w Małych Rzeczach pojawił się przykład całego systemu udanej identyfikacji z niewielkim budżetem. Na pierwszy rzut oka widać, że firma Helsiki Food Company to firma profesjonalna, która z miłością podchodzi do swojej pracy.
Czy za stworzenie takiego komunikatu naprawdę nie jest warto zapłacić więcej niż pięć dyszek?
Poszukującym inspiracji w temacie identyfikacji wizualnej polecam Lovely Stationery, a portal LogoPedia tym, którzy chcą dowiedzieć się co nieco o historii najbardziej znanych logotypów.