![[url=http://shutr.bz/15Qqkld]Łagodny wyrok ws. pedofila, który przyznał się do uprawiania seksu z 13-latką, wywołał w Wielkiej Brytanii falę oburzenia[/url]](https://m.natemat.pl/0fb094dad2bdf96cfe294500fd10e131,1500,0,0,0.jpg)
W Wielkiej Brytanii głośno zrobiło się o 41-letnim Neilu Wilsonie, pedofilu, który przyznał przed sądem, że uprawiał seks z 13-latką. Mężczyzna otrzymał bowiem bardzo łagodny wyrok. Skazano go na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Tymczasem 13-latka została określona przez sędziego mianem "seksualnego drapieżnika".
REKLAMA
41-letni Neil Wilson poznał 13-latkę, kiedy ta przebywała na wagarach. Dziewczynka zapytała go wówczas, czy kupi jej papierosy. Przypadkowo nawiązana znajomość zaczęła się rozwijać, a mężczyzna często dzwonił do nowo poznanej uczennicy oraz wysyłał jej SMS-y. W końcu 13-latka przyszła do jego mieszkania, gdzie uprawiała z nim seks.
Sprawa wyszła na jaw dopiero po tym, jak nastolatka opowiedziała o Wilsonie swojej koleżance. Ta zadzwoniła na policję. Funkcjonariusze przeszukali dom mężczyzny i znaleźli w nim zdjęcia pedofilskie oraz materiały pornograficzne z udziałem zwierząt. 41-latek przyznał, że uprawiał seks z 13-letnią dziewczynką oraz ściągał z internetu pornografię dziecięcą.
Pomimo tego sędzia Nigel Peters wydał zaskakująco łagodny wyrok. Skazał Wilsona na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności, zawieszając jednocześnie jej wykonanie na okres 2 lat. Ponadto 41-latek został objęty zakazem kontaktowania się z dziećmi, 3-letnim dozorem kuratorskim oraz terapią dla przestępców seksualnych. Będzie musiał także udostępnić swój komputer policyjnym analitykom.
Uzasadniając wyrok, sędzia zaznaczył, że 13-latka była "drapieżna" i zachowywała się prowokująco. Wziął także pod uwagę opinię prokuratury, która przyznała, że nastolatka wyglądała i zachowywała się tak, jakby była nieco starsza. Podkreślił jednak, że Wilson doskonale wiedział, iż w momencie stosunku nie miała ona "prawie 16 lat", jak przekonywała.
Wyrok wywołał w Wielkiej Brytanii falę oburzenia. Dlatego prokurator generalny najprawdopodobniej skieruje sprawę do sądu apelacyjnego. Premier David Cameron stwierdził natomiast, że sposób, w jaki sędzia opisał dziewczynkę, "nie był stosowny".
