
"Są lepiej wykształceni, nie krępują ich własne biografie, mają mniej kompleksów i lęków, a przede wszystkim nie są i nie czują się autorami tego status quo, więc mogą na nie patrzeć bardziej racjonalnie, chłodno, profesjonalnie i kreatywnie. Im szybciej będą przejmowali rządy tym lepiej dla wszystkich" – tak na łamach "Magazynu Świątecznego" pisze o młodych Jacek Żakowski.
Szczęśliwie u drzwi staje młode pokolenie, które na studiach już nie traciło czasu, ucząc się "ekonomii socjalizmu", historii ruchu robotniczego, marksistowskiej teorii rozwoju społecznego, przewodniej roli partii i wyższości demokracji socjalistycznej nad burżuazyjną. Przynajmniej na dobrych uczelniach to pokolenie uczyło się z międzynarodowych źródeł mniej więcej normalnej ekonomii, politologii, socjologii, filozofii, psychologi społecznej, antropologii. A przede wszystkim urodziło się lub wychowało w nowej rzeczywistości. Nowej nie tylko politycznie i ekonomicznie, ale też cywilizacyjnie.
Według Żakowskiego nowe pokolenie po prostu "czuje świat przez skórę". Czyta, studiuje, zdobywa stypendia, dyskutuje w językach obcych. "Są obywatelami tej rzeczywistości, w której my zamieszkaliśmy jako dorośli" – twierdzi dziennikarz.
Źródło: "Magazyn Świąteczny"

