Robert Lewandowski nie chce wystąpić w spocie oficjalnego sponsora reprezentacji Polski
Robert Lewandowski nie chce wystąpić w spocie oficjalnego sponsora reprezentacji Polski Fot. Michał Lepecki / Agencja Gazeta

Robert Lewandowski odmówił występu w spocie firmy Orange, czyli oficjalnego sponsora reprezentacji Polski. Jego doradcy żądają, by firma zawarła z nim indywidualną umowę. Zamieszanie może skończyć się na tym, że PZPN będzie zmuszony zapłacić odszkodowanie, a sam Lewandowski – jak pisze portal weszlo.com – znajdzie się poza kadrą.

REKLAMA
Umowa między Orange a Polskim Związkiem Piłki Nożnej przewiduje, że firma ma prawo nakręcić spoty z udziałem zawodników naszej drużyny narodowej, a wynagrodzenie z tego tytułu wpływa na konto PZPN. Okazuje się jednak, że Robertowi Lewandowskiemu taki stan rzeczy nie odpowiada. Piłkarz odmawia udziału w filmie reklamowym i domaga się, by Orange zapłaciło mu oddzielnie.
Mariusz Siewierski, przedstawiciel Lewandowskiego, tłumaczy, że gdyby w sesji wzięła udział cała drużyna, to wtedy zawodnik mógłby się tam znaleźć. Ale w mniejszym gronie jest to wykluczone. "Siewierski w liście do związku powołał się nawet na ranking opracowany przez pismo 'Forbes' i poinformował, że wizerunek Lewandowskiego jest droższy niż wizerunek całej kadry razem wziętej!" – pisze portal weszlo.com.
Śladem Lewandowskiego poszedł inny czołowy piłkarz naszej kadry, Jakub Błaszczykowski. On także odmówił udziału w spocie i podjął negocjacje ze sponsorem.
Opór kadrowiczów może doprowadzić do tego, że cała sprawa zostanie rozstrzygnięta w sądzie. W takim wypadku istnieje duże prawdopodobieństwo, że PZPN zostanie zobowiązany do wypłaty odszkodowania, bo Lewandowski i Błaszczykowski ignorują zapisy kontraktu ze sponsorem.
weszlo.com

Być może właśnie problem z niestrzelającym goli w reprezentacji Lewandowskim sam się rozwiązuje. Istnieje podejrzenie, że chłopak bardziej kocha forsę niż biało-czerwoną koszulkę. Obowiązków wynikających z bycia piłkarzem kadry najwyraźniej nie ma zamiaru respektować. CZYTAJ WIĘCEJ



Źródło: weszlo.com