Dyskobol Piotr Małachowski wystąpi na mistrzostwach świata w Moskwie
Dyskobol Piotr Małachowski wystąpi na mistrzostwach świata w Moskwie Fot. Jędrzej Wojnar / Agencja Gazeta

Polski dyskobol Piotr Małachowski zapowiedział, że podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Moskwie uczci 33. rocznicę zwycięstwa Władysława Kozakiewicza na igrzyskach w stolicy Rosji. Czy to oznacza, że pokaże słynny "gest Kozakiewicza"? "Jeśli Rosjanie będą gwizdali, kiedy będę wchodził do koła, to bardzo możliwe, że na koniec pokażę, co o nich myślę" – przyznaje.

REKLAMA
Temat "gestu Kozakiewicza" i Piotra Małachowskiego po raz pierwszy pojawił się w 2009 roku, kiedy polski dyskobol występował na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Berlinie. Wtedy zdenerwowali go niemieccy kibice: gwizdali, gdy rzucał ostatni raz próbując odebrać zwycięstwo ich reprezentantowi. "Jakbym wygrał, tobym im pokazał gest Kozakiewicza. A niechby mi nawet medal odebrali" – stwierdził po zawodach.
Kiedy więc przed tegorocznymi mistrzostwami w Moskwie powiedział, że chce uczcić 33. rocznicę występu Władysława Kozakiewicza na igrzyskach, od razu pojawiły się spekulacje, że słynny gest pokaże rosyjskim kibicom. W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" co prawda zaprzecza, by to planował, ale nie wyklucza, że Rosjanie mogą go sprowokować gwizdami.

"Niektóre media wychwytują nie to, co trzeba. Powiedziałem w jakiejś rozmowie, że mamy 33. rocznicę zwycięstwa Władysława Kozakiewicza na igrzyskach w Moskwie i jego gestu, o którym nie można zapomnieć [wygwizdywany Polak wygrał konkurs skoku o tyczce]. Ale mówiłem tylko, że tamto wielkie zwycięstwo na tak ważnych dla nas wtedy politycznie igrzyskach fajnie byłoby uczcić złotym medalem" – zaznacza dyskobol.
Na pewno nie ma zamiaru demonstrować wrogości wobec niemieckiego rywala, z którym starł się cztery lata temu. "Nie będę zachowywał się wobec chłopaka nieładnie i nie będę też robił z siebie wariata (śmiech)" – deklaruje.
Źrodło: Wyborcza.pl