Niewielu jest w Polsce polityków, którzy mieli okazję współpracować z Jarosławem Kaczyńskim bardzo blisko, a jednocześnie nie są związani z jego ugrupowaniem. Do nich należy przede wszystkim były wicepremier Roman Giertych. Niegdysiejszy lider LPR jeszcze sześć lat temu tworzył z szefem PiS koalicję, która zapewniła Jarosławowi Kaczyńskiemu fotel premiera, ale dziś twierdzi, że powrót do tamtych czasów byłby dla polski fatalnym scenariuszem.
– Poznałem Jarosława Kaczyńskiego na tyle, że nie życzę Polsce jego rządów. On się do władzy nie nadaje. Nie rozumie świata, który nas otacza, ma osobowość, która dzieli ludzi – wyznaje Roman Giertych w wywiadzie udzielonym pismu "Do Rzeczy". Jego zdaniem, jeżeli Polacy kiedykolwiek pozwolą szefowi PiS do powrotu na fotel premiera, nasz kraj stanie przed widmem despotyzmu.
W ocenie Romana Giertycha lider dzisiejszej opozycji zbyt mocno utożsamia bowiem interesy narodowe z własnymi potrzebami. – Ma tendencje do utożsamiania Polski ze sobą do tego stopnia, że uznaje, iż wszystko, co jest złe dla niego, jest też złe dla Polski – tłumaczy dawny koalicjant Jarosława Kaczyńskiego. Były wicepremier ostrzega, że problemem Kaczyńskiego nie są poglądy, a emocje, które nim targają. – Kaczyński będzie swoje emocje przekładał na funkcjonowanie państwa. On ma w gruncie rzeczy zdrowe poglądy, podobne do moich. Ma tylko problem z osobowością – wyjaśnia.
Dlatego były przywódca LPR twierdzi, że dla niego mniejszym złem jest dalsze sprawowanie rządów przez Platformę Obywatelską. – Jest lepiej, niż gdyby rządził Kaczyński – ocenia były lider skrajnej prawicy. Bez wpływu na ocenę obecnej władzy zdają się nie pozostawać jednak towarzyskie relacje, które Roman Giertych utrzymuje z liderami Platformy. Nie szczędzi pochwał m.in. Radosławowi Sikorskiemu
Te przyjaźnie sprawiają, że Giertych kolejny raz potwierdza, iż dziś światopoglądowo daleko mu do polityka, którym był przed laty. Liga Polskich rodzin, której przewodził miała program, który dążył do przekształcenia ustroju w państwo wyznaniowe. Teraz nie przeszkadza mu nawet, że PO próbowało zalegalizować związki partnerskie, czy wprowadziło refundację in vitro.
Giertych przegrał ze mną wszystkie procesy i moi adwokaci śmiali się z jego niekompetencji! Popełniał uczniowskie błędy. Żenujące! Więc przegrał!
I to w sytuacji gdy prokuratura, CBA, ABW - robiły co mogły, aby mu pomóc.
Ta przegrana była sporym zaskoczeniem dla mocodawców politycznych Giertycha. Dlaczego więc wynajmują tak słabego prawnika? Mają jakiś dług wdzięczności? O co w tym chodzi?! CZYTAJ WIĘCEJ