Odmienne poglądy politycznie wcale nie muszą przekreślać szans na współpracę. Byli premierzy Kazimierz Marcinkiewicz i Józef Oleksy, choć z różnych środowisk politycznych, planują wspólnie stworzyć instytucje mającą ułatwić handel z Rosją.
Obaj byli już premierzy zgodnie twierdzą, że powołanie izby gospodarczej, która będzie odpowiedzialna za kontakty
gospodarcze z
Rosją, będzie korzystna dla obu państw. - Niech Katyń i inne bolesne sprawy przyszłości toczą się własnym trybem, a biznes niech idzie do przodu - podkreślał Józef Oleksy w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Polityk SLD stanąłby na czele rady izby, natomiast Kazimierz Marcinkiewicz zostanie szefem tej instytucji. Sami zainteresowani mówią, że póki co nie ma jeszcze nazwy, a tworzenie izby jest na na etapie rozmów wstępnych. Jak podkreślają politycy, organizacja ta powstaje z inicjatywy przedsiębiorców i to ich interes jest w tym przedsięwzięciu najważniejszy. Niemniej jednak, "Rz" podkreśla, że byli premierzy zapewne będą dostawać z izby jakieś gratyfikacje. Marcinkiewiczowi zależy m.in. na utrzymaniu sieci kontaktów biznesowych, od kiedy nie pracuje już dla Goldman Sachs. Z kolei Oleksy "ma słabość do rosyjskich sfer biznesowych".
Według ustaleń "Rz", powołana organizacja najprawdopodobniej będzie się nazywać Towarzystwem Gospodarczym Izba Polska - Rosja. Taki projekt nie powinien nikogo dziwić - Rosja jest drugim partnerem Polski w imporcie, zaś szóstym w eksporcie. Co prawda, już istnieje Polsko-Rosyjska Izba Handlowo-Przemysłowa, ale Józef Oleksy twierdzi, że nie potrafiła ona "rozkręcić" zainteresowania wymianą handlową między oboma państwami.