![[url=http://tinyurl.com/mh3ma3r] Jak podrywają Europejczycy? [/url]](https://m.natemat.pl/837c3da0f2d8f7399f761a90ccc1e7b6,360,0,0,0.jpg)
Najlepszy sposób: na imprezę zabierasz kasztana, kiedy jakaś dziewczyna Ci się podoba po prostu rzucasz jej pod nogi tego kasztana i mówisz: 'Przepraszam, czy to Twój kasztan?"? Dalej to już tylko formalność.
Prawda jest taka, że większość dziewczyn, z różnych powodów jednak na prostackie teksty niestety leci. W skali globalnej nie różnimy się instynktami od ludzi prehistorycznych. Dzisiejsza prostacka bezpośredniość, jest tym samym czym kiedyś była manifestacja siły przez neandertalczyka. Fakty są więc takie, że gdybyście podniosły standardy, to faceci musieliby, na zasadzie ewolucji, stać się bardziej kreatywni.
Z drugiej strony po przeczytaniu opinii kobiet okazuje się, że jest wręcz przeciwnie - oczekują wyszukanych komplementów, choć muszą najpierw nauczyć się jak na nie reagować.
Bardzo bym sobie życzyła, żeby Panowie, zwłaszcza młode pokolenie, przypomniało sobie jak się prawi komplementy. Natomiast Panie, żeby przestały być takie dzikie jak ktoś im je prawi. Nie, komplement nie oznacza od razu, że facet już wymyśla imiona waszych dzieci. Kiedyś prawienie komplementów i chodzenie na randki było elementem gry towarzyskiej. Dziś panowie asekurancko wolą 'iść na piwo' z dziewczyną. Po szóstym rozkręcają się na tyle, żeby jąkając się powiedzieć "ładna jesteś".
Według wielu rankingów sytuacja płci pięknej faktycznie nie jest w Polsce wymarzona. Nasi rodacy, jeżeli chodzi o zdobywanie kobiet, na tle Europy są wciąż nawet nie tyle poza podium, co gdzieś na końcu stawki. Prym od zawsze wiodą południowcy. Hiszpanie, Włosi, a także i Francuzi, którzy uznawani są za najlepszych kochanków.
Włoski sposób
– Ciężko mi powiedzieć jak my to robimy – mówi Andrea z Sycylii. – U nas to jest naturalne, po prostu uwielbiamy kobiety, pragniemy je adorować i tak naprawdę dzięki temu przychodzi nam to wszystko łatwiej. Nasza miłość do kobiet zaczyna się już w pierwszych dniach życia, ponieważ najbardziej na świecie kochamy nasze matki i pragniemy tego, żeby zawsze były szczęśliwe – wyjaśnia.
Zapytany o to, czy ma jakieś sztuczki, z których mogliby skorzystać Polacy odpowiada: – Nie mam trików. Jestem zawsze sobą. A może to jest mój trik? – zastanawia się Andrea – Trudno mi dać konkretną radę, to naprawdę ciężka sprawa. Każda kobieta jest inna i myślę że nie ma uniwersalnego sposobu na to, żeby ukraść jej serce – dodaje.
Jako drugiego poprosiłam o radę Marcosa z Hiszpanii, fotografa (marcosrv.tumblr.com), który niedawno przeprowadził się do Warszawy, studiuje ekonomię i do niedawna współpracował z magazynem K MAG.
Zdaniem Marcosa pierwsze podejście jest zdecydowanie najważniejsze. – Jeżeli miałbym coś doradzić, to właśnie bardzo mądre rozegranie pierwszych minut rozmowy – mówi.
Mieszkający w Warszawie Rafael z Meksyku jest za to bardziej chętny do mówienia o konkretach niż poprzednicy. – Nie jestem ekspertem, ale wiem jedno – u nas w Meksyku przyjęło się, że dobre teksty są ważniejsze niż ładna twarz. To, w jaki sposób mówisz do dziewczyny liczy się najbardziej. Nie sądzę, aby było wiele różnic pomiędzy kobietami w Meksyku, a w innych krajach, więc wszędzie warto być zabawnym i inteligentnym jednocześnie. Poza tym, ważne jest, żeby dawać kobiecie do zrozumienia, że jest piękna. Najlepiej zrobić to przez zwracanie uwagi na szczegóły, na przykład na piękne włosy, uroczą sukienkę i tak dalej. Coś przecież cię w niej urzekło, dlatego podszedłeś, więc powiedz jej o tym – zachęca Rafael.
Jak bardzo przydatne są powyższe rady? Zrobiłam sondę wśród koleżanek, pytając czy, coś takiego zrobiło by na nich wrażenie. Odpowiedź była jedna - tak! Wszystkie mówiły, że dobre maniery to coś, czego im zdecydowanie u mężczyzn brakuje. Owszem, wielu z nich przepuszcza kobiety przez drzwi, ale na tym z reguły ich wiedza na temat savoir-vivre'u się kończy, zatem Rafael miałby u nich duże szanse.