Glenn Greenwald, który na łamach "Guardiana" ujawnił rewelacje Edwarda Snowdena dotyczące amerykańskiej NSA, skarży się, że jego partner przez dziewięć godzin był przetrzymywany na lotnisku w Londynie. Służby zatrzymały go na podstawie ustawy o terroryzmie.
David Miranda, partner Greenwalda, został zatrzymany na lotnisku Heathrow w Londynie w niedzielę rano. Wracał do Rio de Janeiro z Berlina, gdzie odwiedził reżyserkę, która pracowała z dziennikarzem "Guardiana" nad sprawą Snowdena. To właśnie brytyjski dziennik zapłacił za jego podróż.
Zaskakiwać może fakt, że Miranda został zatrzymany na podstawie ustawy dot. terroryzmu i spędził pod okiem służb aż 9 godzin. Statystyki pokazują, że w 97 proc. podobnych przypadków zatrzymanie trwa mniej niż godzinę. Funkcjonariusze co prawda w końcu wypuścili Mirandę, ale zarekwirowali m.in. jego telefon, laptop, kamerę i konsolę do gier.
"To atak na wolność prasy i wolność zbierania informacji. Przetrzymywanie mojego partnera przez dziewięć godzin, odmawianie mu dostępu do prawnika i zatrzymanie jego rzeczy to wiadomość mająca na celu zastraszenie tych, którzy piszą o NSA [Narodowej Agencji Bezpieczeństwa - red.] – komentuje na łamach "Guardiana" sam Greenwald.
"Takie działanie nie odstraszy nas jednak od wykonywania naszych obowiązków. Wręcz przeciwnie: zachęca nas do bardziej agresywnych publikacji" – dodaje.