
REKLAMA
Kontrakt, jaki wiązał Kaplera z Narodowym Centrum Sportu, mówił, że otrzyma on premie w łącznej wysokości 570 tysięcy złotych, jeśli spełni określone warunki. Pierwsza premia (342 tys. złotych) miała zostać przyznana po otwarciu Stadionu Narodowego. Druga (228 tys. złotych) po pomyślnym zakończeniu turnieju Euro 2012. Stadion Narodowy został wprawdzie otwarty z opóźnieniem, ale umowa nie mówiła nic o anulowaniu premii w przypadku czasowego poślizgu. Dlatego Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że NCS ma wypłacić Kaplerowi premie oraz doliczane do nich odsetki. NCS ma także pokryć koszty procesu (ponad 35 tys. złotych).
Kapler odszedł ze stanowiska prezesa NCS w lutym 2012 roku, kiedy było już jasne, że Stadion Narodowy nie zostanie otwarty na pół roku przed początkiem piłkarskich mistrzostw Europy, oraz że nie odbędzie się na nim mecz o superpuchar Polski. Kapler chciał zawrzeć z NCS ugodę, na mocy której otrzymałby same premie, bez odsetek, ale nie przystało ono na jego propozycję. Teraz NCS musi wypłacić premie wraz z odsetkami.