
Ojciec Vesin w maju tego roku został więc z Kościoła wyrzucony. Bp Yves Boivineau z kurii w Annecy pozbawił go funkcji kapłańskich powołując się na nieposłuszeństwo wobec Rzymu. Podobno to za Spiżową Bramą ostatecznie zdecydowano, że masonowi w szeregach duchowieństwa nie można dać szansy. W oświadczeniu wysłanym do redakcji dziennika "Le Figaro" bp Boivineau stwierdził jednak, że Pascal Vesin ma jeszcze szansę założyć sutannę, jeśli tylko okaże odpowiednią skruchę.
Za pierwszym razem spotkanie z papieżem Franciszkiem się niestety nie udało. Pascal Vesin wierzy jednak, że audiencji u głowy Kościoła Katolickiego się doczeka. Francuz chce papieżowi Franciszkowi wyłożyć swoje argumenty, które przemawiają za dialogiem z masonerią jaki od lat prowadził. Vesin chce zostać w Rzymie do 6 września i liczy, że do tego czasu Franciszek, albo chociaż któryś z papieskich sekretarzy znajdą dla niego czas. Jest też pewien, że jeśli papież pozna jego wersję, szybko przywróci go do stanu duchownego. – Czuję, że moja inicjatywa jest zgodna z tym, czego nowy papież naucza i co zdaje się zaczynać – powiedział włoskim mediom po przybyciu na plac Św. Piotra.
Wkrótce u jego biskupa mieli interweniować urzędnicy z samej Kongregacji Nauki Wiary, która stoi na straży kościelnej doktryny. Na przestrzeni wieków bardzo zmiennej, ale nie tak szybko, jak życzyłby sobie tego Pascal Vesin. Kilka tygodni po tej interwencji duchownemu nakazano opuścić parafię. Przed odejściem na parafialnym blogu napisał tylko informację o tym, że wychodzi z pielgrzymką. "Ta przygoda to krok w kierunku otwartości, dialogu i debaty". Czy papież Franciszek w tej debacie zechce wziąć udział?