Ksiądz, liberał, pielgrzym i... mason. Oto Pascal Vesin, który po czterdziestu dniach marszu dotarł z Francji do Watykanu, by prosić papieża Franciszka o przywrócenie do stanu duchownego. W maju z szeregów duchowieństwa został bowiem wykluczony. Jego poglądy na przyszłość Kościoła były tak liberalne, że interweniowali urzędnicy Kongregacji Nauki Wiary. Na jaw wyszło też, że od lat Vesin współpracuje z francuską lożą masońską. Dziś chce Franciszkowi wytłumaczyć, dlaczego warto prowadzić dialog z masonami. Jest pewien, że ten papież go zrozumie.
Pascal Vesin wielu dniach długiej pielgrzymki z Chamonix dotarł do Watykanu, by tam prosić papieża Franciszka o łaskę. Czy Ojciec Święty może jednak okazać ją masonowi? Właściwie księdzu, który okazał się być członkiem masonerii. A dokładnie mówiąc, byłemu księdzu, bo Pascal Vesin w maju został przez swojego biskupa ze stanu duchownego usunięty. Wszystko dlatego, że za żadne skarby nie chciał zrezygnować z członkostwa w Wielkim Wschodzie Francji, czyli wpływowej organizacji wolnomularzy znad Sekwany.
Pielgrzym
Ojciec Vesin w maju tego roku został więc z Kościoła wyrzucony. Bp Yves Boivineau z kurii w Annecy pozbawił go funkcji kapłańskich powołując się na nieposłuszeństwo wobec Rzymu. Podobno to za Spiżową Bramą ostatecznie zdecydowano, że masonowi w szeregach duchowieństwa nie można dać szansy. W oświadczeniu wysłanym do redakcji dziennika "Le Figaro" bp Boivineau stwierdził jednak, że Pascal Vesin ma jeszcze szansę założyć sutannę, jeśli tylko okaże odpowiednią skruchę.
Kontrowersyjny duchowny na okazywanie jej biskupowi nie miał jednak większej ochoty. Skoro kara została na niego nałożona podobno przez samego papieża, postanowił udać się wprost do niego. Inaczej niż większość zbuntowanych duchownych nie starał się jednak o oficjalną audiencję, ani nie próbował dochodzić swoich praw przed watykańskimi sądami. Niedługo po wyrzuceniu go z Kościoła spakował mały plecak, założył wygodne buty i... poszedł w pieszą pielgrzymkę do Rzymu. Niedawno, po 39 dniach marszu osiągnął cel. Przez całą podróż żył nadzieją, że po takim wysiłku Ojciec Święty znajdzie dla niego chwilę na rozmowę.
Mason
Za pierwszym razem spotkanie z papieżem Franciszkiem się niestety nie udało. Pascal Vesin wierzy jednak, że audiencji u głowy Kościoła Katolickiego się doczeka. Francuz chce papieżowi Franciszkowi wyłożyć swoje argumenty, które przemawiają za dialogiem z masonerią jaki od lat prowadził. Vesin chce zostać w Rzymie do 6 września i liczy, że do tego czasu Franciszek, albo chociaż któryś z papieskich sekretarzy znajdą dla niego czas. Jest też pewien, że jeśli papież pozna jego wersję, szybko przywróci go do stanu duchownego. – Czuję, że moja inicjatywa jest zgodna z tym, czego nowy papież naucza i co zdaje się zaczynać – powiedział włoskim mediom po przybyciu na plac Św. Piotra.
Problemy Pascala Vesina zaczęły się jednak na długo przed tym, nim wyszły na jaw jego kontakty z wolnomularzami. Wcześniej był częstym gościem francuskich mediów. Na łamach prasy i w telewizji głosił wizję nowoczesnego Kościoła katolickiego, którym kierują bardzo liberalne zasady. Francuski episkopat cierpliwość do Vesina ostatecznie stracił jednak na początku tego roku. W styczniu jednej z francuskich gazet duchowny udzielił bowiem obszernego wywiadu, w którym przekonywał, że księża katoliccy powinni mieć prawo do małżeństwa, a Kościół nie powinien sprzeciwiać się także małżeństwom homoseksualnym.
Ksiądz?
Wkrótce u jego biskupa mieli interweniować urzędnicy z samej Kongregacji Nauki Wiary, która stoi na straży kościelnej doktryny. Na przestrzeni wieków bardzo zmiennej, ale nie tak szybko, jak życzyłby sobie tego Pascal Vesin. Kilka tygodni po tej interwencji duchownemu nakazano opuścić parafię. Przed odejściem na parafialnym blogu napisał tylko informację o tym, że wychodzi z pielgrzymką. "Ta przygoda to krok w kierunku otwartości, dialogu i debaty". Czy papież Franciszek w tej debacie zechce wziąć udział?
Wątpliwe. Choć nowemu Ojcu Świętemu daleko do sięgania po retorykę, w której za całe zło świata odpowiada masoneria, Franciszek niedawno dość wyraźnie dał do zrozumienia, że wolnomularze to dla niego nadal jedni z największych wrogów Kościoła. Powiedział o tym tuż po wypowiedzeniu głośnych słów na temat swojego stosunku do homoseksualistów. – Jeśli jakaś osoba jest gejem, poszukuje Pana i ma dobrą wolę, kimże ja jestem, by ją osądzać? Problemem nie jest posiadanie tej skłonności, ale lobbowanie, a dotyczy to zarówno lobby biznesowego, politycznego, czy lobby masońskiego – stwierdził papież. – To jest dla mnie większym problemem – podkreślił.