Polacy coraz rzadziej i coraz później chrzczą swoje dzieci - zauważa "Dziennik Polski". Znacznie częściej niż kiedyś chrzest udzielany jest kilkulatkom, a nawet nastolatkom. Głównym powodem zmieniających się trendów jest przede wszystkim emigracja.
Chrzest, oznaczający wejście nowego członka do kościelnej wspólnoty, zwykle przyjmowany jest w pierwszych miesiącach po urodzeniu. Jednak duchowni coraz częściej spotykają się z tym, że trzeba chrzcić dzieci kilku lub nawet kilkunastoletnie. Ks. Roman Sławeński, proboszcz parafii pw. św. Mikołaja w Chrzanowie, w komentarzu dla "Dziennika Polskiego" przyczyn upatruje w skomplikowanej sytuacji wielu rodzin, które rozdzielają się w poszukiwaniu pracy. – Dowodem na to jest, iż mamy bardzo dużo chrztów dzieci urodzonych w Anglii, Irlandii, Danii, Szwecji – mówi.
Natomiast ks. dr Robert Nęcek z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie zauważa, że pierwszy sakrament obecnie odkłada się na późniejsze lata i czasami przystępują do niego nawet dorośli, ale to zjawisko znane jest Kościołowi od dawna. – Najistotniejsza jest w tym wypadku kwestia wyrobienia w ludziach pragnienia tego dobra, jakim jest chrzest. Na pewno nie pomogą tu utyskiwania, ani też ponaglenia do przyjmowania sakramentów – podkreśla.