Były redaktor magazynu gejowskiego Michael Glatze zaręczył się z dziewczyną i odnalazł nową drogę w swoim życiu. – Stało się dla mnie jasne, że homoseksualizm uniemożliwia nam odkrycie prawdziwego siebie wewnątrz – stwierdził po 16 latach życia "jako homoseksualista".
Były już działacz gejowski opisał swoją historię w "World Net Daily". Przekonuje, że zerwał z homoseksualizmem, co było możliwe właśnie dzięki nawróceniu. Michael Glatze mówi, że jedyną osobą której teraz ufa, jest Jezus. Twierdzi, że to, czego dowiedział się na temat homoseksualizmu dzięki swojej przemianie, było szokujące.
Glatze uważa dziś, że rozpoczął swoje homoseksualne życie z powodu słabości. Przyczyniły się do tego traumatyczne przeżycia z dzieciństwa (śmierć matki) oraz młody wiek. – Wcześnie odczuwałem zamieszanie co do tego, kim jestem i jak się czuję wobec innych. Moje pomieszanie co do "pragnienia" i fakt, że zauważałem, iż jestem "atrakcyjny" dla gejów spowodowało, że zaliczyłem sam siebie do kategorii "gejów" w wieku 14 lat – czytam w serwisie eprudnik.pl
Jako 22-latek rozpoczął działalność w mediach gejowskich, co przyniosło mu wiele sukcesów. Jak twierdzi, po 16 latach życia jako homoseksualista odkrył, że nie jest on "prawy", z czym początkowo trudno było mu się oswoić. Dziś twierdzi, że homoseksualizm jest z natury pornograficzny, a tym samym niszczy wrażliwe umysły i sieje w nich zamęt.
W wieku trzydziestu lat Michael Glatze uświadomił sobie, że przez swoją dotychczasową działalność prowadził do "grzechu i zepsucia". Przyczyną tego było właśnie "zaślepienie homoseksualizmem", które uniemożliwiło mu odkrycie prawdziwego ja.
Twierdzi, że homoseksualizm zabrał mu 16 lat życia, w czasie których wyrządził wiele szkód. Wielokrotnie wygłaszał w tym czasie publiczne przemówienia, których dziś już by nie powtórzył. – Teraz wiem, że homoseksualizm jest pożądliwością i pornografią zapakowaną w jedno. Nigdy nie pozwolę, aby ktokolwiek przekonał mnie, że jest inaczej – mówi Glatze, który dzięki Bogu "poznał prawdę i stał się sobą".
Bóg przyszedł do mnie, gdy byłem zmieszany i zagubiony, samotny, przestraszony i zasmucony. On powiedział mi – poprzez modlitwę – że nie mam się czego bać i że jestem w domu; po prostu potrzebowałem nieco posprzątać swój umysł. Wierzę, że wszyscy ludzie, nierozłącznie znają prawdę. Wierzę, że to dlatego chrześcijaństwo przeraża ich tak bardzo. Ono przypomina im o ich sumieniach, które posiadają wszyscy. CZYTAJ WIĘCEJ