Prokuratura w Niemczech ustaliła, że na terenie ich kraju przebywa co najmniej 40 byłych strażników nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Jednocześnie stwierdziła, że są oni w stanie odpowiedzieć za swoje czyny z przeszłości przed sądem. To już kolejny przypadek tego typu.
W Berlinie działa biuro specjalnych prokuratorów, które odpowiedzialne jest za szukanie i stawianie przed sądem zbrodniarzy hitlerowskich. Serwis internetowy "Times of Israel" cytuje wypowiedź głównego prokuratora biura Kurta Schrimmera. Potwierdził on, że jest w posiadaniu ważnych informacji dotyczących aż 40 byłych strażników obozu koncentracyjnego.
Na chwilę obecną nie mógł jednak przekazać więcej informacji, ponieważ trwa szczegółowe dochodzenie w tej sprawie. Więcej danych zostanie przekazanych w następnym tygodniu. "Aktualnie zbierane są dowody, które pomogą stwierdzić czy można postawić w stan oskarżenia tych ludzi" – mówi Schrimm. Jeśli tak się stanie, zostaną postawione im zarzuty współudziału w morderstwie.
To nie pierwszy tego typu przypadek. W maju tego roku, również na terenie Niemiec został aresztowany 93–letni Hans Lipschis – numer cztery na liście najbardziej poszukiwanych nazistów. Postawiono mu zarzut współudziału w 9500 morderstwach, sprawa nadal jest w toku – wyrok zostanie wydany prawdopodobnie, jeszcze w tym roku.
– Zbrodnie dokonane w Auschwitz powinny być ścigane tak długo, jak możliwe jest ukaranie winnych. To zbrodnie przeciw ludzkości, a one przedawnieniu nie ulegają. Jesteśmy to winni ofiarom – mówił po zatrzymaniu Lipschisa, Rzecznik Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Bartosz Bartyzel.
Nie wiadomo do końca ilu strażników z obozów koncentracyjnych dożyło dzisiejszych czasów. Działające w Berlinie biuro, cały czas stara się ustalać nowe informacje dotyczące żyjących zbrodniarzy wojennych.