Premier Algirdas Butkevieius zapowiedział, że tablice z nazwami miejscowości będą wyłącznie w języku litewskim. Na zdjęciu zniszczone dwujęzyczne tablice w miejscowości Puńsk.
Premier Algirdas Butkevieius zapowiedział, że tablice z nazwami miejscowości będą wyłącznie w języku litewskim. Na zdjęciu zniszczone dwujęzyczne tablice w miejscowości Puńsk. Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta

Po zwycięskich wyborach parlamentarnych z 2012 roku partia socjaldemokratyczna miała określić swój stosunek do dwujęzycznych nazw miejscowości. Z wypowiedzi premiera Algirdasa Butkevieiusa wynika, że decyzja tamtejszego rządu nie będzie korzystna dla polskiej mniejszości.

REKLAMA
Polska mniejszość, która stanowi ok. 7 proc. ludności na Litwie od dawna zabiega, by tablice z nazwami miejscowości na terenie kraju były w dwóch językach – polskim i litewskim. Kategorycznie sprzeciwiali się temu obywatele naszych sąsiadów, choć sami w 1994 roku zagwarantowali nam takie prawo podpisując traktat o współpracy.
Za wprowadzeniem dwujęzycznych tablic jest także prezydent Bronisław Komorowski, który podkreśla, że pomiędzy Polską a Litwą istnieje silna więź.
– Każdy z Polaków jest Litwinem i odwrotnie – powiedział podczas wizyty w Wilnie w 2011 roku.
Dziś okazuje się, że główny problem nie został rozwiązany po myśli polskiej mniejszości. Według słów premiera Butkevieiusa, w jego kraju będą wyłącznie litewskie nazwy miejscowości – Powinniśmy zrozumieć, że wszyscy jesteśmy obywatelami Litwy. Wszystkim obywatelom powinny być stworzone takie same warunki. To znaczy, że nie powinno być dwujęzycznych tablic, jeśli szanujemy nasz kraj, konstytucję i prawo – cytuje wypowiedź premiera "Gazeta Wyborcza".
Co ciekawe, dwujęzyczny problem nie dotyczy wyłącznie Polaków mieszkających na Litwie, ale także samych Litwinów. Coraz więcej Litwinek wychodzi za mąż za obcokrajowców. Zgodnie z zapowiedziami premiera nie będą one mogły przyjmować oryginalnych nazwisk swoich mężów. Oznacza to szereg trudności w załatwianiu najprostszych urzędowych spraw. Zmiana takiego stanu rzeczy oznaczałaby automatyczne przekształcenie ustawy o języku litewskim, a na to nie odważył się żaden litewski rząd. W tym przypadku tamtejszy premier nie był co prawda tak stanowczy, jak przy tablicach, ale na razie sprawa pozostaje nierozwiązana.

Stosunki polsko-litewskie

– Katalog spraw, które pozostają niezałatwione, jest stały od momentu podpisania w 1994 roku polsko-litewskiego traktatu – mówiła wiceminister i tłumaczyła, że Polacy mieszkający na Litwie od lat borykają się z tymi samymi problemami: nie mogą stosować podwójnych, polskich i litewskich, nazw ulic i miejscowości, w których mieszkają, stosować oryginalnej pisowni polskich nazwisk w litewskich dokumentach, mają problemy z polskim szkolnictwem i zwrotem ziemi na Wileńszczyźnie. – Na Litwie obecne są nastroje, które można delikatnie określić jako antypolskie – mówiła wiceminister. CZYTAJ WIĘCEJ



źródło: Gazeta Wyborcza