
Po zwycięskich wyborach parlamentarnych z 2012 roku partia socjaldemokratyczna miała określić swój stosunek do dwujęzycznych nazw miejscowości. Z wypowiedzi premiera Algirdasa Butkevieiusa wynika, że decyzja tamtejszego rządu nie będzie korzystna dla polskiej mniejszości.
– Każdy z Polaków jest Litwinem i odwrotnie – powiedział podczas wizyty w Wilnie w 2011 roku.
Stosunki polsko-litewskie
– Katalog spraw, które pozostają niezałatwione, jest stały od momentu podpisania w 1994 roku polsko-litewskiego traktatu – mówiła wiceminister i tłumaczyła, że Polacy mieszkający na Litwie od lat borykają się z tymi samymi problemami: nie mogą stosować podwójnych, polskich i litewskich, nazw ulic i miejscowości, w których mieszkają, stosować oryginalnej pisowni polskich nazwisk w litewskich dokumentach, mają problemy z polskim szkolnictwem i zwrotem ziemi na Wileńszczyźnie. – Na Litwie obecne są nastroje, które można delikatnie określić jako antypolskie – mówiła wiceminister. CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: Gazeta Wyborcza