W niedzielę świat obiegła informacja mówiąca o wypisaniu 95-letniego Nelsona Mandeli ze szpitala, w którym przebywał przez ostatnie trzy miesiące. Biuro George'a Busha seniora wystosowało z tej okazji… oficjalne kondolencje. Rzecznik byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych przeprosił już za zaistniałą pomyłkę, tłumacząc, że błędnie odczytał nagłówek wiadomości o wyjściu Mandeli ze szpitala.
Również w niedzielę rano ukazał się krótki komunikat biura George'a H.W. Bush'a, w którym 41. prezydent
Stanów Zjednoczonych oświadczył, że wraz z żoną "opłakuje odejście jednego z największych zwolenników wolności". – Był człowiekiem ogromnej moralnej odwagi, który zmienił bieg historii w swoim kraju. Barbara i ja darzymy prezydenta Mandelę wielkim szacunkiem i przesyłamy nasze kondolencje jego rodzinie oraz rodakom – napisano w komunikacie.
Niedługo później rzecznik Busha seniora Jim McGrath przeprosił publicznie za niestosowną pomyłkę, podkreślając, że odpowiedzialność za popełniony błąd spoczywa na nim, a nie na byłej prezydenckiej parze. McGrath wyjaśnił, że opublikował kondolencje w imieniu państwa Bushów, ponieważ źle odczytał nagłówek wiadomości, jaką "The Washington Post" przysłał na jego skrzynkę pocztową.
Myśląc, że ma już trzy godziny spóźnienia, rzecznik od razu przystąpił do działania i nie doczytał komunikatu gazety. – Zrobiłem bardzo głupi błąd. Bardzo za to przepraszam – powiedział McGrath podczas krótkiego wywiadu. Przeprosiny powtórzył także na Twitterze