Katarzyna W., matka zmarłej Madzi z Sosnowca, zamordowała swoją córkę. Tak orzekł Sąd Okręgowy w Katowicach, skazując Katarzynę W. na karę 25 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny, adwokat Katarzyny W. zapowiedział, że odwoła się do sądu wyższej instancji. Matka Madzi utrzymuje, że jej córka zginęła na skutek nieszczęśliwego wypadku.
Katarzyna W. została skazana na karę 25 lat pozbawienia wolności za dokonanie zabójstwa swojej córki Magdy. Ponadto sąd nałożył na nią karę roku więzienia za powiadomienie o niepopełnionym przestępstwie. Łączny wymiar kary wynosi 25 lat pozbawienia wolności. Katarzyna W. będzie mogła ubiegać się o warunkowe zwolnienie po odbyciu 15 lat kary. Na jej poczet zaliczono okres spędzony w areszcie. Skazana ma pokryć koszty sądowe w wysokości ponad 118 tysięcy złotych.
– To zabójstwo w ocenie sądu miało motyw. Motywem dokonania tego czynu była chęć zmiany przez oskarżoną jej własnego życia i powrócenia do sposobu funkcjonowania, który był jej znany zanim zaszła w ciążę i urodziła dziecko – powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Adam Chmielnicki.
Prokurator chciał dożywocia Wyrok sądu nie jest zgodny ze stanowiskiem prokuratury, która przekonywała w poniedziałek, że Katarzyna W. powinna zostać ukarana dożywotnim pozbawieniem wolności. Prokurator Zbigniew Grześkowiak, wygłaszając mowę końcową, podkreślił, iż nie ma najmniejszych wątpliwości odnośnie do winy oskarżonej. – Sekcja zwłok dziecka wyraźnie wskazuje, że przyczyną śmierci było uduszenie. Materiał dowodowy wskazuje jednoznacznie, że sprawcą zabójstwa niemowlęcia była oskarżona Katarzyna W. – zaznaczył prokurator.
Prok. Grześkowiak przypomniał jednocześnie, że matka Madzi usiłowała oszukać opinię publiczną, przekonując, iż jej córka została porwana, choć wiedziała, że dziecko nie żyje. – Jest zdemoralizowana, bez środków do życia i istnieje obawa, że powróci na drogę przestępstwa. Brak dostatecznie dolegliwej kary dla Katarzyny W. utwierdzi ją tylko w przekonaniu, że próby unikania odpowiedzialności miały sens – przekonywał prokurator.
Według niego czyny, których dopuściła się Katarzyna W., należy uznać za wyjątkowo szkodliwe społecznie. Dodatkowo prok. Grześkowiak nie wierzy, by matka Madzi była w stanie żyć praworządnie na wolności. Dlatego zaapelował do sądu o wymierzenie oskarżonej kary dożywotniego pozbawienia wolności. Prokurator zastrzegł przy tym, że Katarzyna W. nie powinna móc ubiegać się o przedterminowe zwolnienie przed odbyciem 30 lat kary (standardowo skazani na dożywocie mogą się ubiegać o przedterminowe zwolnienie po 25 latach).
Katarzyna W.: To był wypadek, jestem niewinna
Obrońca Katarzyny W. mecenas Arkadiusz Ludwiczek, który przemawiał przez ponad pięć godzin, zwrócił się do sądu z wnioskiem o uniewinnienie jego klientki. Adwokat jest bowiem przekonany, że zebrany w tej sprawie materiał dowodowy nie świadczy niezbicie o tym, iż Katarzyna W. zamordowała swoją córkę. – Nie proszę o uniewinnienie mojej klientki dlatego, że mamy wystarczającą wiedzę, iż nie dokonała tego zabójstwa. Wnoszę o jej uniewinnienie dlatego, bo nie mamy dowodów jej winy – podkreślił mec. Ludwiczek.
O swojej niewinności zapewniła także sama matka Madzi.
Mam świadomość tego, jak jestem postrzegana i jak został wykreowany mój wizerunek w mediach. Natomiast kiedy zdarzył się ten wypadek, kiedy zmarła mi na rękach moja córka Magda, nie wiedziałam, co mam zrobić. Pierwszą osobą, której chciałam powiedzieć co się stało był mój mąż Przepraszam wszystkich za to, że wprowadziłam ich w błąd. Jestem niewinna, nie zabiłam Magdy, ona wypadła mi z rąk. To był wypadek. Dlatego proszę Wysoki Sąd o uniewinnienie