
Jeden z facebookowych fanów Muzeum Neonu wkleił na jego profil screen shot, który ma być dowodem w sprawie. Obrazek zamieścił wcześniej profil Quick Vote Seller. Firma specjalizuje się w załatwianiu lajków w konkursach. Wystarczy przelać stosowną kwotę na konto jej właściciela. Z cennika, który można znaleźć na profilu, wynika że za 100 głosów trzeba zapłacić 10 dolarów, za 500 - 45 dol., a za tysiąc - 80 dolarów. CZYTAJ WIĘCEJ
Okazało się, że na zamieszczonym obrazku widnieją nazwiska obojga twórców "Warszawskich Słoików". Karol Murlak miał przelać firmie 91 dolarów, a Magdalena Czapiewska – 50. Wobec zaciętej konkurencji w finale konkursu, ta kwota mogła wystarczyć, by przeważyć szalę. Twórcy “Słoików” zaprzeczali oskarżeniom, a muzeum przyznało, że zbada sprawę. Dziś udało się nam ustalić, jaki jest wynik działań organizatora konkursu.
Witold Urbanowicz, rzecznik muzeum mówił przed trzema miesiącami, że trwają rozmowy z autorami i weryfikacja głosów. – Mamy dostęp do wszystkich głosów, więc możemy sprawdzić kto i kiedy je oddawał – zapewniał. Dzięki informacjom, jakie przekazała nam jedna z osób związanych z organizatorami konkursu wiemy, że działania weryfikujące zostały już faktycznie zakończone.
Witold Urbanowicz przyznaje, że udało się już zweryfikować oskarżenia zgłaszane przez internautów, ale nie chce jeszcze mówić o wynikach kontroli.
Formalnej decyzji jeszcze nie ma. Nie chcemy działać pochopnie. Konsultujemy decyzję z autorami, specjalistami, prawnikami. Oficjalną informację ogłosimy w ciągu tygodnia, najwyżej dwóch. W tej chwili nic więcej nie powiem.
Można domniemywać, że te dodatkowe konsultacje prawne wiążą się właśnie z procedurą odebrania Murlakowi i Czapiewskiej tytułu.
Czy projekt “Warszawskich słoików” zostanie więc zastąpiony przez "Miło Cię widzieć"? Gdzie i kiedy miałby pojawić się ten neon?