
Jadłonomia to blog, na którego regularnie zaglądam, odkąd odkryłam tam przepis na idealny hummus. Wegańskie gotowanie to moim zdaniem najwyższa szkoła jazdy. Komponowanie dań z wyłącznie roślinnych składników jest ogromnym wyzwaniem, szczególnie w świecie, w którym wszyscy najbardziej uznani szefowie kuchni to wzięci mięsożercy, a danie główne bez sztuki mięsa jest dla nich niekompletne.
REKLAMA
Marta Dymek, autorka, na swoim blogu udowadnia, że roślinne gotowanie ma ogromnie dużo smaków, że prostym sposobem można zrobić spektakularne dania korzystając wyłącznie z korzonków i liści.
Czipsy z jarmużu?
To już prawie kuchnia molekularna.
Burak zmienia się w ciasto czekoladowe, pietruszka występuje w parze z gruszką a z kilku garści orzechów powstaje słodki sernik.
Sernik z Jadłonomii smakiem wygrywa nawet z tym najbardziej kremowym z Gryzę i Połykam
(wciąż jednak polecam sprawdzić także tamtejszy niewegański sernik), nie znalazłam w żadnej warszawskiej knajpie hummusu lepszego, niż ten który wychodzi z przepisu Marty. Sama nie jestem w stanie upiec nawet najprostszego ciasta, ale focaccia z kurkami jakimś cudem mi wyszła.
Wszystkie przepisy są tutaj przetestowane w domowych warunkach, przemyślane i napisane tak, żeby każdy, nawet kulinarny żółtodziób mógł sprawdzić jak smakuje idealny falafel.
Marta współpracuje z nowojorskim kwartalnikiem o wegańskim gotowaniu Chickpea Magazine, jej teksty pojawiają także w Magazynie Vege, Magazynie Smak, Rita Baum i Świecie Win. W zakładce ,,o sobie" pisze: Wciąż mam nadzieję, że Rene Redzepi pewnego dnia zostanie wegetarianinem.
Ja także trzymam za niego kciuki.
Ja także trzymam za niego kciuki.
Marta we wrześniu i październiku zaprasza na warsztaty, o których dowiecie się więcej tutaj.
