Wiosna to tradycyjnie, obok okresu przedświątecznego, moment wzmożonych premier sprzętu elektronicznego. Wraz z drugim kwartałem roku zbliżają się dwie najbardziej oczekiwane prezentacje - nowego flagowego telefonu Samsunga oraz Apple'a. Tym razem jednak, w przeciwieństwie do lat poprzednich, wszyscy spodziewają się więcej po firmie z Korei. Czy czeka nas zmiana na pozycji lidera rynku telefonów komórkowych?
Nowy topowy model telefonu Samsunga już dzisiaj zachwyca, mimo że żadne oficjalne informacje nie zostały dotychczas upublicznione. Kilka z nich już jednak wyciekło, miedzy innymi za sprawą zewnętrznych współpracowników koreańskiej firmy. Wiemy już dziś, że następca sprzedawanego dzisiaj Galaxy S II to przede wszystkim nowy, duży ekran o wielkości 4,7 cala oraz wysokiej rozdzielczości (Samsung nazywa ten ekran Blueray). Jego wyjątkowość polega na zastosowaniu technologii "zero bezel", pozwalającej na pokrycie ekranem niemal całej powierzchni urządzenia, od brzegu do brzegu. Widoczna z zewnątrz będzie także nowa obudowa ceramiczna, tworzona w technologii mikrooksydacji. Technologia ta pozwala na utlenianie powierzchni aluminium, tworząc ceramiczną strukturę. To natomiast daje możliwość skonstruowania wytrzymałej, a zarazem bardzo cienkiej obudowy.
Nowy pomysł na dotykową klawiaturę. Polska rewolucja?
Jeden z dyrektorów firmy ujawnia nieoficjalnie podzespoły na jakich oparty będzie Galaxy S3. Ma to być miedzy innymi czterordzeniowy procesor taktowany częstotliwością 1,5GHz. Do tego telefon będzie miał nowy aparat o rozdzielczości 12 megapikseli.
Ostatni przeciek mówi o wbudowanym w telefon pełnym oprzyrządowaniu pozwalającym na bezprzewodowe, indukcyjne ładowanie Samsunga. W praktyce umożliwiłoby to uzupełnianie baterii urządzenie kładąc je po prostu w pobliżu stacji ładującej.
Apple nie śpi
Również o nowym iPhonie krążą plotki, że pomimo wcześniejszym zaprzeczeniom firmy, będzie on posiadał znacznie większy ekran niż dotychczasowe modele. Jedna z południowokoreańskich gazet doniosła niedawno, że będzie to ekran o wielkości 4,6 cali. Zamówienia na taki element nowego urządzenia podobno zostały już złożone.
Ekran to od co najmniej roku pięta Achillesowa urządzenia z Cupertino. Byłaby to więc jedna z najbardziej logicznych zmian, gdyby nie dotychczasowe stwierdzenia pracowników amerykańskiej firmy, którzy jednoznacznie stwierdzali, że 3,5 cala to maksymalna wielkość, jaka może pojawić się w urządzeniu noszonym w kieszeni.
Podobnie jak w przypadku Nowego iPada, piąta generacja telefonu Apple'a również nazywać się będzie Nowym iPhonem,
Oba telefony pojawią się w okolicach maja oraz czerwca. Tym razem obserwatorzy spodziewają się więcej po Samsungu niż po Apple'u. Pomimo że iPhone ma i będzie miał przewagę w bardziej dopracowanym i dużo prostszym w użyciu systemie operacyjnym, to Samsung dzisiaj jest liderem w kwestii sprzętowej.
Polityka amerykańskiej firmy
W niekorzystnym świetle firmę z Cupertino stawia ostatnia premiera nowego tabletu. Szybko znalazł on sobie nabywców, będąc najlepiej sprzedającym się urządzeniem tego typu w historii firmy. Jednak równie szybko okazało się, że iPad strasznie się przegrzewa, uniemożliwiając momentami jego normalne użytkowanie.
Niedawno główny projektant Apple'a stwierdził, że inni producenci mają zupełnie błędne pojęcie o tym, jak projektować nowe produkty - Większość naszych konkurentów ma na celu zrobić coś po prostu innego, chcą by produkt wyglądał jak "nowość". To jest niewłaściwe podejście. Produkt musi być w całości i w stu procentach lepszy. Nie chodzi tutaj o cenę, harmonogram, dziwaczne cele marketingowe. Jest to wynikiem myślenia korporacyjnego, które w głębokim poważaniu ma ludzi, którzy będą używać dany produkt - mówił dla London Evening Standard Jonathan Ive. I może w tym właśnie jest przewaga Apple'a, za którą część klientów jest gotowa dużo zapłacić.