Nie będzie rozprawy Sokołowa z vlogerem. Strony się dogadały
Michał Mańkowski
05 września 2013, 12:35·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 05 września 2013, 12:35
Jedna z głośniejszych afer blogosfery w ostatnich miesiącach dobiega końca. Sokołów, który pozwał vlogera Piotra Ogińskiego za wideorecenzję w programie "Kocham Gotować", doszedł z autorem do porozumienia. Obie strony się dogadały.
Reklama.
Przypomnijmy: Piotr Ogiński zrecenzował w swoim filmie umieszczonym na YouTube tatara z firmy Sokołów. Recenzja była krytyczna oraz – jak wyjaśniali eksperci – nie do końca rzetelna. Producent zdecydował się wystąpić w tej sprawie na drogę sądową. Dwa nagrania vlogera musiały zniknąć z YouTube, a sprawa swój finał miała znaleźć w sądzie. Sokołów domagał się 150 tys. złotych, które miały zostać wpłacone na konto jednej z fundacji.
Tak się jednak nie stanie, bo jak dowiedział się naTemat, obu stronom udało się dojść do porozumienia. Na razie nikt nie zdradza szczegółów, ale jak poinformował nas sam zainteresowany, do rozprawy w sądzie nie dojdzie. – Bardzo się cieszę, że udało się to załatwić polubownie. Sprawa jest dla mnie już zamknięta – mówi w rozmowie z naTemat Piotr Ogiński.
Przypomnijmy, że wywiadzie dla naTemat, Piotr wyrażał wtedy chęć pójścia na ugodę i jak najszybszego zakończenia sporu. – Ja najchętniej poszedłbym na ugodę i zamknął cały temat. To strasznie stresujące i niepotrzebne. Zwłaszcza, gdy pojedynczy człowiek musi walczyć z wielką firmą – mówił niedawno.
Na Facebooku "Kocham Gotować" pojawiło się także oświadczenie.
Internauci jednak szybko nie zapomną PR-owej wpadki Sokołowa i w komentarzach pod oświadczeniem przekonują, że ich zdaniem Piotr Ogiński nie ma za co przepraszać.
Do sprawy odniósł się także sam Sokołów, który za pomocą Facebooka opublikował oświadczenie Dyrektora Obsługi Spółki. Dowiadujemy się z niego, że firma przyjmuje przeprosiny Ogińskiego i w związku z tym wycofuje pozew. Przyznają także, że rozwiązanie, na które się zdecydowali mogło być zbyt daleko idące. Niemniej, są przekonani, że firmy powinny reagować w przypadku nieobiektywnych recenzji produktów i naruszania dobrego imienia spółki.
Sokołów informuje także, że cała sytuacja może być powodem do stworzenia zbiory dobrych praktyk, które "będą służyć wszystkim przez lata".
Odnośnie sprawy z tatarem.
Moim celem nie było uderzanie w jakąkolwiek markę ale zwrócenie uwagi na problem z którym każdy kto ma pojęcie o gotowaniu się prędzej czy później zetknie. Żeby nie było że nie potrafię przyznać się do błędu, przepraszam grupę Sokołów, chyba rzeczywiście trochę przegiąłem. A jeśli jeszcze kogoś to uraziło to sorry. Przyznaję czasem mnie ponosi w moich komentarzach, ale taki właśnie jestem i pewnie się już nie zmienię. Liczę że na tym wszystkim uda się zbudować jeszcze coś pozytywnego i wyciągnąć dla nas wszystkich jakąś naukę na przyszłość. CZYTAJ WIĘCEJ
Szanujemy wolność wypowiedzi oraz możliwość dyskusji na temat produktów i usług. Dbając jednak o takie wartości jak obiektywizm i odpowiedzialność zamierzamy rozpocząć otwartą dyskusję z udziałem ekspertów, blogerów, vlogerów oraz organizacji branżowych, aby wspólnie wypracować rozwiązania, odpowiadające m.in. na następujące pytania:
- Jak pogodzić wolność wypowiedzi w Internecie ze słusznymi interesami konsumentów i marek?
- Gdzie leży granica krytyki i swobody wypowiedzi?
- Kiedy dana marka powinna reagować i w jaki sposób?
CZYTAJ WIĘCEJ