
Sojusz Lewicy Demokratycznej chce "pomóc polskiemu Kościołowi w uwalnianiu się od polityki". W tym celu partia Leszka Millera przygotowała projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego. Proponowane przez SLD zmiany zakazują prowadzenia agitacji wyborczej w kościołach i miejscach kultu religijnego. – Doświadczenie z ostatnich kampanii i samorządowych, i parlamentarnych pokazuje, że Kościół, księża angażowali się w agitację wyborczą konkretnych polityków i partii, rozdając ulotki, gazety, wywieszając plakaty, a nawet banery na ogrodzeniach kościołów – powiedział rzecznik SLD Dariusz Joński.
W jednym z wywiadów radiowych prezydent opowiedział zdarzenie, które spotkało go kiedyś w kościele, gdy siedział w pierwszych ławach. Usłyszał od proboszcza podczas kazania, że nie należy głosować na Platformę Obywatelską, a wtedy był kandydatem do Sejmu z PO. Przypuszczam więc, że pan prezydent również taką ustawę podpisze.
"Rzeczpospolita", powołując się na opinię prawnika dr. Krzysztofa Wąsowskiego, podkreśla jednak, iż propozycja SLD może być sprzeczna z konstytucją i konkordatem. Zakaz prowadzenia agitacji wyborczej w kościołach mógłby bowiem prowadzić do cenzurowania kazań, w tym nawet fragmentów Biblii, i ograniczania tym samym wolności wyznania. Ponadto kościoły nie są publicznymi osobami prawnymi i obowiązujące przepisy zezwalają im na zapraszanie na teren parafii, kogo tylko chcą.

