Reklama.
30 sierpnia portal WikiLeaks opublikował treść prywatnych rozmów, jakie Przemysław Holocher, jeden z liderów Ruchu Narodowego, prowadził na Facebooku. Ujawnione materiały, pokazując, których współpracowników Holocher nie darzy sympatią, wywołały burzę w środowisku narodowym. Wczoraj wieczorem Holocher ogłosił, że rezygnuje ze stanowiska członka Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego. – Wszystkich tych, którzy mogli się poczuć, lub poczuli się urażeni treścią niektórych wpisów, niezależnie od ich prawdziwości, przepraszam – napisał w krótkim oświadczeniu.
Po licznych przemyśleniach w dniu 6. września 2013 r. podjąłem decyzję o rezygnacji ze stanowiska członka Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego. Cała moja 10-letnia działalność dla ruchu narodowego, podyktowana była troską o organizacje, którym przewodziłem lub które wspierałem, co nie oznacza, że nie popełniłem w tym czasie błędów i uchybień. Ludzie są tylko ludźmi.
Wyciek prywatnej korespondencji jest okazją do ataku na Ruch Narodowy, a także - co jest bardziej haniebne - na moją prywatność i rodzinę. Ja jestem tylko jednostką, Ruch Narodowy to coś znacznie więcej. W tym dniu apeluję do wszystkich o powściągliwość i zdrowy rozsądek, gdyż korespondencja ta jest wykorzystywania do budowania fałszywego obrazu Ruchu Narodowego. Wszystkich tych, którzy mogli się poczuć, lub poczuli się urażeni treścią niektórych wpisów, niezależnie od ich prawdziwości, przepraszam. Jednocześnie proszę o tonowanie złych emocji, które wbrew moim intencjom, w zbiorze ujawnionych danych wybrzmiały.
Dzisiaj jak nigdy przedtem konieczna jest jedność Ruchu Narodowego.