
Amerykański sekretarz stanu John Kerry stawia warunki Baszarowi el–Asadowi. Jego zdaniem możliwe jest uniknięcie ataku w momencie, gdy siły rządowe Syrii oddadzą cały swój arsenał broni chemicznej. – Nie wierzę jednak, by to miało nastąpić – dodał Kerry
REKLAMA
John Kerry na poniedziałkowej konferencji pytany przez dziennikarzy, czy w jakikolwiek sposób da się uniknąć interwencji zbrojnej, odpowiedział, że jest taka możliwość. Pod jednym tylko warunkiem, prezydent Syrii musiałby oddać broń chemiczną. – Jasne, mógłby oddać każdą sztukę broni chemicznej społeczności międzynarodowej w przyszłym tygodniu. Oddać wszystko i bez zwłoki – powiedział Kerry. Szybko jednak zaznaczył, że jest to niemal niemożliwe i nie wierzy w takie zakończenie tego konfliktu.
Amerykanin przypomniał także, że broń chemiczna znajduje się pod kontrolą wyłącznie prezydenta, dowódcy syryjskiej Gwardii Republikańskiej (brat al–Assada) oraz pewnego generała, którego Kerry nie wymienia z nazwiska.
John Kerry w poniedziałek kończy swoją wizytę w europejskich krajach. Podczas podróży chciał przekonać sojuszników USA o konieczności ataku zbrojnego na państwo al–Assada. Oświadczenia wydane m.in przez Turcję, Wielką Brytanię Francję czy Japonię potępiają atak chemiczny z 21 sierpnia. Państwa apelują także o zdecydowane działania, jednak w oświadczeniu nie ma mowy o interwencji zbrojnej.
źródło: TVN24