Zdaniem szefa klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Mariusza Błaszczaka, zmiany w systemie emerytalnym proponowane przez rząd Donalda Tuska wypędzą młodych na emigrację, a starszych skażą na głodowe zasiłki. Na antenie TOK FM polityk stwierdził, że w Polsce powinien funkcjonować system solidarnościowy, a nie kapitałowy.
Argumentując przeciw reformie emerytur w kształcie proponowanym przez Platformę Obywatelską Mariusz Błaszczak podkreślał, że najnowsze dane GUS wskazują, iż bezrobocie w Polsce od czterech miesięcy rośnie. W grupie najmłodszych Polaków osiągając poziom 25 proc. Jego zdaniem, to dowód, że pomysły rządzących zakończą się klęską. W wyniku której emeryci będą nadal mieli bardzo niskie świadczenia, a na rynku pracy zabraknie miejsca dla młodych.
Odniósł się on również do tego, iż politycy obecnie należący do PiS, głosowali za obowiązującym dzisiaj systemem emerytalnym w czasach rządów AWS.
- Wprowadzenie emerytur kapitałowych 10 lat temu spowodowało obniżenie emerytur - ocenił. Dodając, że dzisiaj politycy jego ugrupowania mają zupełnie inny pomysł. - My jako PiS uważamy, że powinien obowiązywać w naszym kraju system solidarnościowy, a nie kapitałowy - stwierdził.
Za przykład podając rozwiązania wprowadzone na Węgrzech, gdzie system emerytalny zreformowano tak, by większość obywateli skłonić do wyboru tamtejszego odpowiednika ZUS. Podobne podejście, zakładające zwiększenie wpływów do ZUS kosztem OFE, chciałoby zaproponować PiS. Drugi projekt partii zakłada natomiast, by wysokość składki była silnie uzależniona od wysokości wynagrodzenia. Tak, by najbogatsi nie mieli możliwości wpłacania zryczałtowanej składki.
Mariusz Błaszczak przypomniał również, że jego ugrupowanie proponuje, by wchodzący na rynek pracy płacili 50 proc. składkę. W jego ocenie, zachęci to pracodawców do zatrudnienia młodych i nie zaszkodzi ich przyszłym emeryturom. - Trzeba zmniejszyć bezrobocie, kreować miejsca pracy - uważa polityk PiS. Podkreślając, że rząd nie powinien ograniczać środków na Fundusz Pracy i zmieniać sytuację, w której posiadanie dzieci obniża poziom życia.
Szef klubu PiS odniósł się również do tego, kto byłby dzisiaj kandydatem jego partii w wyborach prezydenckich. - Jarosław Kaczyński jest liderem PiS, jest naszym naturalnym kandydatem - stwierdził stanowczo. Nie obawia się on także osłabienia wpływów PiS na prawicy. Komentując pierwszy kongres Solidarnej Polski polityk zacytował opinię - powracającego do współpracy z PiS - Marka Jurka, który ocenił, iż tzw. ziobryści nie wnoszą żadnej nowej wartości. Zdaniem Błaszczaka, politycy SP przekładają własne polityczne ambicje, ponad wartość jaką jest odsunięcie złych rządów.