
Jacek Kurski nie jest jedynym polskim politykiem, który lubi poszaleć za kierownicą. Od dwóch dni w internecie można podziwiać wyczyn Ryszarda Kalisza, który drogą biegnącą przez teren zabudowany mknął z prędkością zbliżoną do 100 km/h. Posła nagrał jadący za nim kierowca. Dzisiaj Ryszard Kalisz odniósł się do kontrowersyjnego materiału, publikując w internecie własny film.
REKLAMA
Na filmie widać, że jadący za Ryszardem Kaliszem kierowca, który jednocześnie nagrywał pędzące auto posła, musiał przyśpieszyć do 100 km/h, by dotrzymać mu kroku. Autor nagrania twierdzi, że powstało ono w minioną niedzielę o godzinie 16:35, na trasie Kłudzienko-Błonie (województwo mazowieckie). Widać na nim, że mknące z prędkością około 100 km/h samochody przejeżdżają m.in. przez teren zabudowany, gdzie w ciągu dnia nie można przekraczać granicy 50 km/h.
Kiedy Kalisz zatrzymał się przed przejazdem kolejowym, nagrywający go kierowca wyszedł z auta, by zapytać byłego członka SLD "z jaką prędkością się poruszaliśmy w terenie zabudowanym". – Niech pan da spokój, jadę zawsze zgodnie z przepisami – odpowiedział lider stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska. Autor nagrania przyznał w jego opisie, że jadąc za Kaliszem sam złamał przepisy.
Ryszard Kalisz odpowiada
Dzisiaj stowarzyszenie Dom Wszystkich Polska opublikowało na portalu YouTube wideo odpowiedź Ryszarda Kalisza. Poseł przypomniał, że kierowca, który go nagrał, podążał za nim przez 50 km. – Szczerze mówiąc, nie pamiętam tego fragmentu. Ale jeżeli by się okazało, że gdzieś tam, na tej długiej drodze, przekroczyłem szybkość, to jest mi z tego powodu bardzo przykro. Zawsze staram się przestrzegać przepisów ruchu drogowego – powiedział Kalisz.
Dzisiaj stowarzyszenie Dom Wszystkich Polska opublikowało na portalu YouTube wideo odpowiedź Ryszarda Kalisza. Poseł przypomniał, że kierowca, który go nagrał, podążał za nim przez 50 km. – Szczerze mówiąc, nie pamiętam tego fragmentu. Ale jeżeli by się okazało, że gdzieś tam, na tej długiej drodze, przekroczyłem szybkość, to jest mi z tego powodu bardzo przykro. Zawsze staram się przestrzegać przepisów ruchu drogowego – powiedział Kalisz.
