Ta informacja od samego rana elektryzuje polskie media, które opublikowały zaskakująco brzmiącą wiadomość: oto autorem pomysłu amerykańsko-rosyjskiego planu, który ma pomóc rozwiązać syryjski konflikt, okazał się być nie kto inny, jak... Radosław Sikorski. Czy jednak nie za szybko podekscytowaliśmy się wizją, że nasz minister rozwiązał syryjski kryzys? Niektórzy już teraz ironizują: "czy to superman? Nie, to minister Sikorski"
W materiale opublikowanym na stronie niemieckiego “Die Welt” możemy przeczytać, że "amerykańskie uderzenie wojskowe w Syrii wydawało się przesądzone aż do chwili, kiedy sekretarz stanu John Kerry usłyszał o pewnym pomyśle, który powstał w Polsce". Wedle autora tekstu Ansgara Grawa to właśnie Radosław Sikorski wymyślił, żeby syryjską broń chemiczną oddać pod międzynarodową kontrolę i tym samym uniknąć interwencji Stanów Zjednoczonych.
Cieszę się, że Rosja podjęła polską sugestię odegrania roli w unieszkodliwieniu syryjskiego arsenału chemicznego. CZYTAJ WIĘCEJ
Prawda czy przerośnięte ego?
– Wydaje się, że nie ma podstaw, by odrzucać wersję Sikorskiego: zapewne rzeczywiście rozmawiał z Kerrym o swoim pomyśle – mówi zajmująca się amerykańską sceną polityczną dziennikarka serwisu 300polityka.pl Paulina Kozłowska. Dodaje, że gdyby było inaczej, z całą pewnością ktoś związany z amerykańską administracją odciąłby się, chociażby anonimowo, od informacji “Die Welt” i innych mediów.
Czy to Iron Man, czy to Superman? Nie! To minister Sikorski ratujący świat przed zagładą...Od rana płaczę ze wzruszenia i nie mogę przestać. CZYTAJ WIĘCEJ
Kozłowska dodaje jednak, że trudno spekulować, jaką rolę pomysły Sikorskiego odegrały ostatecznie w dalszym rozwoju sytuacji. Jednoznaczne zdanie na ten temat ma natomiast prof. Bohdan Szklarski, dyrektor Ośrodka Studiów Amerykańskich UW i wykładowca Collegium Civitas, który mówi krótko: – Nie oszukujmy się. Przypisywanie sobie roli rozgrywającego w politycznej grze to tylko dowód na megalomanię Sikorskiego – ocenia.
To nic nadzwyczajnego, że Sikorski prowadził jakieś rozmowy z Kerrym. Ale twierdzenie, że to dzięki niemu Kerry rozmawia dziś z Rosjanami o przejęciu syryjskiego arsenału, to tylko dowód na wielkie ego szefa naszego MSZ.
Jak by nie było, o Polsce jest dziś głośno
Z kolei Krzysztof Mroziewicz, dyplomata i komentator spraw międzynarodowych sądzi, że scenariusz, w którym Amerykanie rzeczywiście posłuchali Sikorskiego, jest jak najbardziej realny: – Szef MSZ dzięki licznym kontaktom i wizytom w USA jest w dobrych relacjach z tamtejszymi dyplomatami. Jego głos się liczy – twierdzi Mroziewicz. Dodaje, że nasz kraj jest ważnym sojusznikiem USA, a jednocześnie ma doświadczenia w kontaktach z Rosją: możemy więc służyć Amerykanom ekspercką radą.
Statuetka pokojowego Nobla pięknie konweniowałaby z wazonem w stołowym, w Chobielinie. CZYTAJ WIĘCEJ
Jak było naprawdę, wiedzą zapewne tylko sami zainteresowani. Być może opinia publiczna nie dowie się tego nigdy. Jak dotąd Amerykanie i Rosjanie oficjalnie podtrzymują wersję, że dyskutowany plan jest ich wspólną zasługą. Zdaniem prof. Szklarskiego nawet, jeśli to Sikorski wpadł na ten pomysł, wątpliwe jest, by Kerry otwarcie to przyznał.
Poland saves world. Again. No credit. As usual. CZYTAJ WIĘCEJ


