Jarosław Kaczyński przemówił dzisiaj do związkowców zgromadzonych przed Kancelarią Premiera. W swoim wystąpieniu prezes PiS podkreślił, ze współczesna Polska nie jest w pełni demokratyczna, nie szanuje praw pracowniczych i w dużej mierze opiera się na kłamstwie. Dlatego PiS, znajdując się w centrum "obozu patriotycznego", wzywa do budowy "innej Polski", Polski, która będzie szanować swoich obywateli. – Razem, do zwycięstwa! Zwycięstwo można i trzeba przybliżać różnego rodzaju akcjami, takimi jak ta – oznajmił Kaczyński, zastrzegając, iż triumf powinien zostać osiągnięty na drodze demokratycznej.
Podczas swojego wystąpienia prezes PiS zauważył, że w Polsce łamane są obecnie prawa pracownicze, a zmiany, jakie chce wprowadzić lub już wprowadził rząd, mogą zaprzepaścić osiągnięcia wypracowane w ciągu ostatnich dekad. Dodał jednocześnie, że jego partia solidaryzuje się z osobami, które "mówią dość" władającej Polską niesprawiedliwości.
– Manifestujemy solidarność z tymi, którzy mają dość Polski bez pracy, Polski oligarchicznej, Polski, w której nie rodzi się wystarczająco duże dzieci, Polski, w której nie można załatwić najprostszych spraw, Polski, gdzie nie ma równości, praworządności, gdzie zwykły obywatel cierpi z powodu niesprawności państwa. (...). To nie jest państwo dla wszystkich, to nie jest państwo w pełni demokratyczne. To nie jest państwo, które służy, a państwo ma służyć! – mówił Kaczyński.
Szef PiS wyjaśnił również, że posłowie jego partii nie pojawili się dzisiaj w Sejmie, by nie stawać w jednym szeregu z innymi partiami. Partiami, które de facto tworzą sojusz wymierzony w Prawo i Sprawiedliwość.
– Nie chcemy mieć nic wspólnego z tymi, którzy są w opozycji do PiS. Wszystkie partie, i PO, i SLD, i PSL i partia tego pana z Biłgoraja, robią wszystko, by nie dopuścić PiS do władzy. Są przeciw zmianom w tym kraju. Dzisiaj jesteśmy z tymi, którzy chcą innej Polski. Dzisiaj powtarzamy jeszcze raz: Polska musi być inna! Musi być prawdziwie demokratyczna. Musi być krajem, który szanuje obywateli, krajem, w którym nie dzieli się ludzi na tych, którzy mają i nie mają prawa wyboru władz, bo noszą jakieś berety – powiedział były premier.
Kaczyński podkreślił, że nowa Polska, o jaką walczy PiS, powinna być w pełni demokratyczna, powinna dbać o interesy wszystkich obywateli, a nie tylko o oligarchiczną garstkę. PiS domaga się zatem "prawdy i uczciwości", zagwarantowania elementarnych praw pracowniczych, tworzenia miejsc pracy i mieszkań dla młodych ludzi.
Kiedy związkowcy zaczęli skandować "Jarosław, Jarosław!", Kaczyński przerwał im, by powiedzieć: – Dziękuję bardzo, ale chciałem powiedzieć, że są wśród nas tacy, którzy są po naszej stronie, ale takie okrzyki im nie odpowiadają. Ja wiem, jak mam na imię. Szanujmy tych, którzy mają inne poczucie estetyki – zaznaczył prezes PiS.
Kończąc przemówienie, Kaczyński stwierdził, że PiS znajduje się w centrum "obozu patriotycznego" i może odnieść upragnione zwycięstwo. Podkreślił przy tym, że ostateczny triumf powinien zostać osiągnięty na drodze demokratycznej. – Karta wyborcza jest dzisiaj naszą bronią, nie potrzebujemy barykad. Potrzebujemy głosowania i wielkiej jedności obozu patriotycznego - zauważył Kaczyński.
W międzyczasie opublikowano wyniki najnowszego sondażu poparcia dla partii politycznych. Wedle badania CBOS PO popiera 25 proc. Polaków, na drugim miejscu jest PiS (23 proc.), a na trzecim SLD (10 proc.). Do Sejmu wszedłby także PSL (6 proc.) i Ruch Palikota (5 proc.) – informuje serwis 300polityka.pl