
Hiszpańskie studio marion + merche zaprojektowało opakowania i koncepcję marki Happy Pills. Ponieważ ich klient zgłosił się do nich jedynie z zarysem idei, sukces przedsięwzięcia w dużej mierze zależał od designerów.
REKLAMA
Zleceniodawca postanowił wynająć bardzo małą przestrzeń, na trasie którą codziennie przemierza wielu turystów. To dobra lokalizacja np. na mikro kawiarnię, ale sklep ze słodyczami jest jednak najczęściej odwiedzany przez dzieciaki. W pobliżu nie było żadnej szkoły, trasa więc nie była najczęściej wybierana przez głównych użytkowników ciągnących się pianek, żelków i cukierków.
Dlatego też produkt trzeba było skierować do dorosłych. Projektanci postanowili wykorzystać fakt, że po słodycze często sięgamy jak po skuteczne remedium na zepsuty humor. Zapakowali więc je w apteczne opakowania i opatrzyli etykietą ze wskazaniami do zażycia. I tak mamy np. specjalną mieszkankę przeciwbólową na złamane serce.
To bardzo kreatywne rozwiązanie sprawiło, że do mikroskopijnego sklepiku codziennie zagląda mnóstwo zaintrygowanych klientów. Łatwo zapomnieć się w takim kolorowym królestwie cukrowej rozpusty. Nikt tutaj nie uprzedza o możliwości zachorowania na próchnice zębów, ani o ilości pustych kalorii. W końcu lecznicze działanie karmelków to też tylko efekt uboczny.
W składzie znajdziemy: 3% błękitu nieba, 5% cytrynowej żółci, 2% świńskich żartów, 4 % czarnego humoru, 7% rubasznego śmiechu, 1% brytyjskiego humoru, 9% andaluzyjskiego akcentu, 4% Rio de Janeiro 7% zapomogi Johna Cleese 5% śródziemnomorskiej sjesty... I wiele więcej zabawnych dodatków. Trochę szczęścia można kupić sobie na stronie www.happypills.es.
