Jest przystojny, młody, skończył świetną uczelnię, mieszka w Warszawie, pracuje w dużej firmie IT i dobrze zarabia. Patrząc na niego ciężko uwierzyć, że przez kilkanaście lat był uzależniony od porno. Od ponad dwóch miesięcy jest na odwyku. Nie martwiło go chroniczne zmęczenie, godziny spędzone przed komputerem i sięganie po coraz cięższe filmy. Żeby zrozumieć, że ma problem, musiał doprowadzić się do impotencji. - Cały czas miałem w głowie, że porno jest normalne, wszyscy to robią - mówi w rozmowie z naTemat. Założył bloga, żeby pomóc innym. Jest zaskoczony, że aż tylu ludzi zmaga się z tym uzależnieniem.
Daniel (dane do wiadomości redakcji): W szóstej czy siódmej klasie szkoły podstawowej oglądałem u znajomego "Playboya”, ale wiadomo tam znalazłem tylko erotyczne zdjęcia. Filmy porno zacząłem oglądać jako 15-latek. Jestem właściwie pierwszym pokoleniem, które ma otwarty dostęp do Internetu. Pierwsze filmy nagrywał mi i innym kolega z klasy. Miał jako jeden z niewielu stałe łącze, więc ściągał nam gry, muzykę i porno. Zafascynowało mnie, ale nie widziałem w tym nic niestosownego, czy niepokojącego. W końcu niemal wszyscy koledzy oglądali te same filmy.
Kiedy zacząłeś je ściągać sam?
Jak tylko miałem stałe łącze zacząłem ściągać je masowo. Na początku z kazza, dc connect, póżniej z torrentów. Na końcu z forów internetowych, gdzie są tematy poświęcone poszczególnym gatunkom i w nich są setki filmów z miniaturką oraz linkiem do ściągnięcia. Z perspektywy czasu wiem, że oglądanie porno, masturbowanie stało się dla mnie normalną codzienną czynnością, jak jedzenie, spanie. Nie wyobrażałem sobie dnia bez tego. Zacząłem studia, dorabiałem sobie, miałem naprawdę mało czasu, ale i tak znajdowałem godziny na porno filmy. Były szybkie, niezobowiązujące i dostępne. Ściągałem coraz więcej, oglądałem dłużej. Wracałem do domu, odpalałem internet, wybierałem z zakładek strony, gdzie mogłem znaleźć nowe filmy, fetysze, masturbowałem się wiele razy. Sprzątałem po sobie i wyczerpany kładłem się spać. Była to moja prawie codzienna rutyna, którą dzieliłem z pracą oraz nauką. Działałem już jak automat, było to tak silne, że traktowałem to jak każdą inną rozrywkę. Samo znajdowanie nowych filmów mnie kręciło. To ciągłe wyszukiwanie nowych, bardziej podniecających scen, sprawiało że szybko przechodziłem na nowe gatunki, które wcześniej mogły mnie nawet brzydzić. Mózg szybko się przyzwyczaja do tak dużej stymulacji i potrzebuje więcej, aby znowu się podniecić.
Spotykałeś się wtedy z dziewczynami?
Tak. Miałem dziewczyny, ale nie traktowałem tego do końca poważnie. Poza tym, cały czas miałem w głowie, że porno jest normalne, wszyscy to robią. Seks nie zrobił na mnie jakiegoś super wrażenia, porno wydawało się szybsze oraz łatwiejsze. Lubiłem dziewczyny, ale było z nimi zbyt dużo zachodu. Dodatkowo porno było bardziej podniecające, w jednej chwili oglądałem lesbijki, a kilka minut później mulatki, żeby później skończyć na nastolatkach. Seks nie daje takiej różnorodności, tylu bodźców w tak krótkim czasie. Teraz wiem, że moje związki nie wychodziły właśnie przez moje uzależnienie, byłem skupiony na sobie i swoich fantazjach, gdy trafiłem z dziewczyną do łóżka, nie mogłem się na niej skupić, w głowie przypominałem sobie sceny porno.
Podczas spotkań próbowałeś motywów z filmów pornograficznych?
Często wyobrażałem sobie, że robimy w łóżku rzeczy, które widziałem w porno. W praktyce tego oczywiście nie robiliśmy, ale wiem że przez to nie byłem delikatny, miałem wypaczony obraz seksu. Nie zastanawiałem się, jak dziewczyny mogą się czuć. Nie wiedziały o moim uzależnieniu, może podejrzewały, myślę że przez moje zachowanie czuły się nieatrakcyjnie, czuły, że coś jest ze mną nie tak. Ja nie widziałem problemu, ciągle myślałem że wszyscy oglądają porno. Nawet w rozmowie z kumplami utwierdzaliśmy się, że kobiety nie są w łóżku jak "aktorki" porno, a był to dla nas pewien wzór.
Naprawdę nic cię nie niepokoiło?
Hm… Kilka razy kochając się z dziewczyną, nie mogłem dojść. To mnie zmartwiło, ale lekarz powiedział, że to zmęczenie pracą, nauką, stres. Zrobiłem badania krwi, bo cały czas czułem się zmęczony, miałem problemy z zasypianiem, ze wstawaniem, nawet jak długo spałem, czułem się zmęczony, byłem zrezygnowany. Dziś już wiem, że problem z dojściem wynika z tzw. "death grip" czyli zbyt mocnego uścisku podczas masturbacji. Natomiast moje badania wyszły idealnie – byłem okazem zdrowia.
Ale czułeś się źle.
Tak, ale ani razu nie powiązałem tego z porno. W trakcie oglądania filmów czułem się świetnie. Uwalniała się dopomina. Po kilku latach musiałem oglądać coraz dłużej, żeby się nakręcić, nawet godzinę czy dwie. Czasem masturbowałem się nie dochodząc i szybko przełączałem na kolejne filmy, podniecając się coraz bardziej na skraj orgazmu, ale bez niego, aż kręciło mi się w końcu głowie. Nazywa się to edging. Jak teraz o tym myślę, to sam się sobie dziwię, że mogłem spędzać tyle czasu na porno. Nikt mi go nie zwróci, ale cieszę się, że w porę się opamiętałem.
Doprowadzałeś się do bólu?
Z pewnością do wyczerpania, szczególnie jak pojawił się taki wolny weekend. Mogłem go spędzić na wielu sesjach. Chwilę odpoczywałem, zjadłem coś i znowu szukałem nowych filmików. Czułem się wtedy, jakbym przebiegł maraton, ale następnego dnia powtarzałem wszystko od początku. Jedyne co mnie wybijało z tego rytmu to praca i nauka, której nigdy nie zaniedbywałem, ale odpłacałem sobie wszystko podczas moich sesji. To była taka prosta nagroda.
Nie czułeś do siebie obrzydzenia?
Gdy moje uzależnienie osiągnęło apogeum, wielokrotnie czułem obrzydzenie do tego, co oglądałem. Dziwiłem się sam sobie i podejmowałem decyzję, że będę oglądał mniej hardcorowe filmiki. Miałem wtedy dłuższe przerwy w oglądaniu np. tydzień. Następnie oglądałem materiały soft, ale nie były tak podniecające, przeglądając kolejne strony i tak prędzej czy później trafiałem na cięższe gatunki. Dziś rozumiem już, jak działa ten proces, mózg poszukuje kolejnej dawki tego, co ostatnio dało mu wysoki poziom dopaminy. Podświadomie czułem jakiś wstyd, jakoś nie lubiłem siebie, mimo że miałem powody do radości, sporo osiągnąłem, czułem zmęczenie i nie mogłem się wszystkim cieszyć.
W poszukiwaniu coraz cięższej pornografii natrafiłeś w końcu na jakąś granicę?
Przez 10 lat przeszedłem przez wiele gatunków. Na początku były to zdjęcia, później sceny seksu od lesbijek, przez wszystkie możliwe wielokąty, hentaje, milfy, nastolatki. Na szczęście nie zaszedłem dalej, ale czytałem, że wiele osób kończyło na treściach nielegalnych albo zaczęło oglądać filmy niezgodne z ich orientacją, bo dawne porno ich już nie podniecało.
Przez te kilkanaście lat czułeś się kiedykolwiek uzależniony?
Nie.
Jak sobie to uświadomiłeś?
Spotkałem dziewczyną, wymarzoną, taką na 10 punktów. Znaliśmy się krótko, ale zaiskrzyło i szybko trafiliśmy do łóżka. To był ten moment. Wszystko we mnie buzowało, ale nic nie zadziałało. Wpadłem w panikę. Myślałem, że jestem impotentem. Przeraziłem się. Czułem się upokorzony, zawstydzony, zszokowany, bezradny. Nie czułem się jak facet, było to dla mnie upokarzające. Dziewczyna była na luzie, uznała że jestem pewnie przepracowany. Zgodziłem się z nią i nie dawałem po sobie poznać, co dzieje się w mojej głowie. Wiedziałem, że to nie jej wina, przez całą noc byłem w panice, zastanawiając się, czy będę musiał brać tabletki. Nie ma chyba wielu gorszych rzeczy dla mężczyzny, ja się nawet nim nie czułem, raczej jak zbitek bezużytecznych kości i mięsa. Kolejne dni poświęciłem na wyszukiwaniu informacji o impotencji. Po polsku, po angielsku. Mam 29 lat, jestem zdrowy, biegam, impotencja w moi wieku wydawała się niemal niemożliwa, a jednak… po kilkunastu godzinach czytania doszedłem do stron o impotencji wynikającej z uzależnienia od pornografii. Wszystkie symptomy się zgadzały.
Czyli?
Nie mogłem dostać erekcji bez porno, bez fantazji. Dawniej wystarczająca była dla mnie sama prosta masturbacja. To najprostszy test i go nie zdałem. Mimo że próbowałem wiele razy, gdy byłem już spokojny. Czytałem opisy osób podobnych do mnie, spędzających godziny wiele razy w tygodniu na pornografii. Przez tak silną stymulację nawet najwspanialsza dziewczyna w łóżku by mnie wystarczająco nie podnieciła . Potrzebowałem większych bodźców, które mogły mi dać tylko filmiki. Inne symptomy to chroniczne zmęczenie, problemy z zasypianiem i wstawaniem, przygnębienie, ból oczu, pojawiający się niepokój jeśli nie mogłem obejrzeć filmu, ukrywanie tej potrzeby przed innymi, problemy z dojściem podczas stosunków.
Co poczułeś, kiedy uświadomiłeś sobie, że jesteś uzależniony od pornografii, że doprowadziłeś się do przynajmniej czasowej impotencji?
Po tej nocy, kiedy czułem się jak bezużyteczny przedmiot, poczułem ulgę. Wszystko stało się jasne, z raportów wyleczonych z strony yourbrainonporn wiedziałem, że jest to całkowicie uleczalne. Byłem zszokowany, że dotyka to tak zróżnicowanych ludzi w różnym wieku i zawsze przyczyna jest ta sama: łatwy, darmowy, nieograniczony dostęp do pornografii. Przeczytałem wszystko, co się da z wspomnianej strony i wiedziałem, co muszę zrobić. Pierwsze co zrobiłem, to usunąłem wszystkie filmy oraz zdjęcia.
Ile tego było?
Jakieś 300 GB. Poza tym założyłem ochronny filtr rodzicielski na pornografię K9 i podjąłem decyzję, że to koniec.
Po 14 latach codziennego oglądania filmów porno w jednej chwili usunąłeś wszystkie filmy?
Tak.
Bez zawahania?
Wstyd i upokorzenie, które przeżyłem, nie dając rady z tą dziewczyną wystarczyło. To była trauma i sam do tego doprowadziłem. Cały czas mam to uczucie w głowie. Poza tym strach przed trwałą impotencją skutecznie potrafi wstrząsnąć. Nie wyobrażam sobie życia na tabletkach. Wiedziałem, że doszedłem do ściany. Nawet nie rozważałem, czy mam porzucić porno. Było to oczywiste. Byłem zły na siebie, ale z nadzieją, że pozbędę się tego uzależnienia. Nigdy wcześniej nie miałem tak silnej motywacji.
Zacząłeś terapię?
Od początku lipca jestem na odwyku. Czuję się fantastycznie. Nie czuję się zmęczony, skończyły się problemy z zasypianiem, wstawaniem, poprawił mi się wzrok. Nawet znajomi, szczególnie koleżanki mówią, że zachowuję się jakoś inaczej. Faktycznie czuję się o niebo lepiej. Jakbym zrzucił jakiś wielki ciężar z pleców, do którego dokładałem każdego roku kolejne kilogramy. Poprawiły mi się relacje z ludźmi, jestem pewniejszy siebie, potrafię spojrzeć sobie w oczy w lustrze. Nagle mam dodatkowe godziny czasu wolnego, powróciłem do swoich dawnych pasji i mam mnóstwo energii przez cały dzień. Wreszcie mam kontrolę nad swoim życiem, porno przestało mnie ograniczać. A negatywne uczucia przestały mnie sabotować, nie mam tego dziwnego wstydu, jestem ciągle uśmiechnięty. Jestem przeciwieństwem siebie z przed kilku miesięcy.
Jesteś pod opieką specjalisty?
Nie czuję takiej potrzeby. Przeczytałem dziesiątki artykułów, natrafiłem też na stronę neurologa Garry’ego Wilsona, który opisał objawy uzależnienia i terapię. Poczułem ulgę, jak dowiedziałem się, co mi jest. Nie neguję, że specjaliści nie są pomocni, w moim przypadku mój niewypał z dziewczyną był wystarczająco motywujący, naprawdę zapamiętam to na długo.
Jak wyglądały pierwsze dni odwyku?
Ciężko. Pojawiły się typowe symptomy odstawienie – psychiczne i fizyczne. Nic dziwnego, w weekendy miałem nawet kilkugodzinne ciągi, więc to był na pewno szok, kiedy nagle porzuciłem wszystko. Wiedziałem, że nie obejrzę już porno, ale nachodziły mnie fantazje, miałem bóle oraz zawroty głowy. Najbardziej zaskakujące były pojawiające się zaburzenia równowagi w momencie schodzenia ze schodów. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie miałem. Z czasem symptomy były coraz słabsze. Dłużej ciągnął się tylko jeden, bo gdzieś przez 1,5 miesiąca. Mianowicie totalny brak życia w spodniach tzw. "flat line". Odstawienie porno to brak bodźców, które mnie podniecały, więc nie byłem zaskoczony. Jest to normalny objaw, właściwie część terapii. Mózg oczyszcza się z dawnych przyzwyczajeń i przestaje szukać silnych bodźców, które wzbudzały wysoki poziom dopaminy. W tym momencie wiedziałem, że powoli wracam do zdrowia. Było to logiczne. Z czasem, gdzieś w trzecim miesiącu zaczęły mi się pojawiać poranne wzwody, których nie miałem od wielu lat.
Dlaczego nie poszedłeś do lekarza? Psychoterapeuty?
Bałem się, że trafię na takiego, który powie, że to nie pornografia, lekarza starszej daty, który nie zdaje sobie sprawy, jak dziś faceci korzystają z pornografii - że to nie jak kiedyś kilka zdjęć w gazecie, tylko wielogodzinne, codzienne oglądanie filmów, które rujnuje psychikę, życie osobiste i seksualne. Naczytałem się wypowiedzi osób, którym wręcz zalecano porno i przepisywano tabletki. Po ich zażyciu faktycznie wracali do gry, ale taka terapia nie działała na źródło problemu.
Dlaczego założyłeś bloga?
Po pierwsze, żeby z kimś podzielić się tym, przez co przeszedłem. Nikt z moich znajomych o tym nie wie. Po drugie, żeby pomóc innym z takim problemem. Już na odwyku trafiłem na fora, gdzie faceci w uzależnieniu poszli dalej. Są ci, którzy po kilkunastu latach oglądania wszystkich możliwych porno z kobietami przestali czuć podniecenie i teraz muszą sięgać po filmy z mężczyznami przerobionymi na kobiety. Najśmieszniejsze jest to, że ten gatunek oglądają w większości tylko faceci hetero, o czym wiedzą producenci porno. Uzależnienie od porno to powszechny problem, większość jednak powie, że ich to nie dotyczy, ale tak nie jest. To byli zdrowi, normalni faceci. Mają pracę, często rodziny. Ja też w życiu nie przypuszczałem, że mogę mieć taki problem. Nieograniczony dostęp do Internetu sprawia niestety, że łatwo nieświadomie przekroczyć granicę. Niektórzy mężczyźni, których wpisy czytałem otrząsnęli się, kiedy mieli już sięgnąć po filmy z coraz młodszymi dziewczynami, albo po zoofilię.
To już balansowanie na granicy prawa.
To naprawdę dramaty. Porno to zawsze jedna i ta sama droga w uzależnieniu, faceci różnią się tylko w tym, jak daleko zaszli. Szczęście w nieszczęściu dla mnie, że zrozumiałem swój problem w miarę wcześnie. Czytałem nawet o 40-latkach i starszych z uzależnieniem, mimo że wcześniej korzystali z tradycyjnej erotyki, jak magazyny czy kasety VHS. Za to jednak musieli płacić i naturalnie mieli ograniczony dostęp do nowych materiałów. Gdy jednak założyli sobie stałe łącze, ciekawość zrobiła swoje i skończyli tak jak ja. Na szczęście jest to uleczalne, trzeba sobie tylko uświadomić swój problem. Mój blog ma w tym pomóc.
Dużo ludzi do ciebie pisze?
Sporo, przez co widzę, że uzależnienie od pornografii to naprawdę duży problem. Niestety, cierpią też bliskie osoby. Piszą do mnie kobiety, dziewczyny, których mężowie, partnerzy regularnie oglądają porno. Tłumaczą, że wszyscy to robią, oglądają nawet przy nich. To straszne. Dopiero czytając wypowiedzi kobiet zacząłem rozumieć, co czują gdy są świadome, że ich facet ogląda porno. Te kobiety czują się bezwartościowe, poniżone, nieatrakcyjne.
Myślisz, że możesz wrócić do pornografii?
Teraz nie czuję potrzeby. Mam nadzieję, że tak zostanie. Straciłem na to 14 lat życia. Nabawiłem się impotencji, problemów z budowaniem relacji, chronicznego zmęczenia. Bardziej boję się, że mogłem jak niektórzy w swoim uzależnieniu totalnie się upodlić i dojść na pogranicza pedofilii czy zoofilii, że mogłyby przestać interesować mnie kobiety. Tu nie ma innej drogi. Jest jedna. Odstawić porno. Nie stopniowo. Całkowicie. Udało się i czuję się wolny. Chyba pierwszy raz w życiu.