Po premierze nowego systemu operacyjnego iOS7 i dwóch nowych iPhone'ów w internecie aż huczy od negatywnych i prześmiewczych komentarzy. Ludzie uważają, że Apple przestał być firmą skierowaną do ludzi ceniących dobry design, nie trafia już do estetów ceniących elegancki minimalizm.
Pojawiają się także negatywne komentarze dotyczące systemu. O nich napisała już wcześniej Weronika Lewandowska, tekst można przeczytać tutaj.
Tymczasem kiedy na rynku pojawił się iPhone 4 nie usłyszałam chyba ani jednego negatywnego komentarza. No, może nie licząc tego – trochę drogi. Burza opinii w internecie sprawiła, że zadajemy sobie pytanie – co Apple robi źle? Próba postawienia jednoznacznej odpowiedzi to spore wyzwanie. Dlatego powoli.
Na początek przyjrzymy się postaci ich głównego projektanta.
Jonatan Ive
Jonathan Ive to starszy wiceprezes do spraw wzornictwa w Apple. To na nim spoczywa odpowiedzialność za ostateczny wygląd produktów marki. Stworzył iMaca, kultowego iPoda i iPhone'a. Odkąd do Apple wrócił Steve Jobs, Johnny kierował zespołem projektantów, spod których rąk wyszły najbardziej znaczące dla firmy urządzenia.
Gdy strategią Jobsa stało się kładzenie dużego nacisku na wzornictwo, Ive podjął działania, by wysunąć Apple na prowadzenie tworząc serie produktów funkcjonalnie schludnych, przyjemnych dla oka i niepomiernie popularnych – głosi wikipedia.
Po redesignie systemu operacyjnego, Johny oberwał od internautów, którzy uważają, że w rzeczywistości, za dotychczasowy wygląd produktów Apple odpowiedzialny był Jobs i jego wyczucie smaku, które skutecznie blokowało projektanta przed szalonymi gradientami, cukierkową kolorystyką i tandetnym plastikiem. Trudno nie zauważyć zasadniczych różnic w filozofii, którą kierował się projektant pracując nad pierwszym iPhone'em a nowymi modelami.
Aplikacja kalkulator zaprojektowana na iOS 3 była reinterpretacją kalkulatora stworzonego w 1987 przez Dietera Ramsa i Dietrich Lubs, a ekran odtwarzania mp3 naśladuje wygląd magnetofonu Braun TG 60. Rams, jego dekalog i projekty były natchnieniem Johna Ive'a, który oddał mu w ten sposób hołd. Trudno nie zauważyć istotnych podobieństw pomiędzy starymi projektami Dietera dla Brauna, a produktami Apple.
Dieter Rams
Dieter Rams urodził się 81 lat temu, w Wiesbaden. To niemiecki projektant, funkcjonalista kojarzony przede wszystkim ze swojej współpracy z firmą Braun.
Studia rozpoczął w 1947, na akademii sztuk pięknych w Wiesbaden. Rok później przerwał je na parę semestrów i udał się na praktyki stolarskie. Jego dziadek był cieślą. Młody Dieter obserwując jego pracę wybrał swoją ścieżkę kariery. Nie wiedział wtedy jeszcze nic o projektowaniu, wiedział jednak, że chce tworzyć użyteczne przedmioty. Bez wątpienia jest to projektant z powołania.
Dieter studia ukończył z wyróżnieniem, w 1953 roku. Miał wielkie szczęście uczyć się w czasach rozwoju modernizmu i funkcjonalizmu, dwóch prądów w projektowaniu, które do tej pory mają ogromny wpływ na światowy design.
W 1955 został zatrudniony przez firmę Braun, jako architekt i projektant wnętrz. Sześć lat później został Dyrektorem Projektowym i zajmował to stanowisko aż do 1995 roku. Swoje projektowanie opisał kiedyś słowami ,,Weniger, aber besser”, czyli ,,mniej, ale lepiej”. (Podobnego hasła – less is more, równolegle używał najbardziej znany przedstawiciel pierwszego pokolenia modernistów Mies van der Rohe)
Produkty Brauna zaprojektowane przez Dietera Ramsa są w tej chwili już kultowe, projektant jest powszechnie uznawany za jednego z najbardziej wpływowych designerów XX wieku.
W filmie dokumentalnym Garego Hustwita z 2009 roku pt. „Objectified”, Rams stwierdza, iż Apple to jedna z bardzo niewielu firm, której produkty są kierowane dziesięcioma zasadami dobrego designu.Oto fragment, w którym Dieter opowiada o swoim podejściu do projektowania.
Dekalog designu Dietera Ramsa
Jego dziesięć zasad dobrego designu to dekalog wszystkich artystów zajmujących się wzornictwem przemysłowym. Rams opracował swój dekalog, w latach 70. kiedy zaczął promować zrównoważony rozwój i racjonalnego wykorzystywania surowców w projektowaniu. Powiedział wtedy, że projektowanie przedmiotów szybko starzejących się jest marnotrawstwem i aktem niegodnym dobrego projektanta. Jego przemyślenia uformowały dziesięć następujących zasad:
1. Dobry design jest innowacyjny – możliwości rozwoju są niewyczerpane. Rozwój technologiczny zawsze oferuje nowe możliwości dla oryginalnych projektów. Pomysłowe projektowanie zawsze rozwija się w parze z poprawą technologii i nigdy nie może być celem samym w sobie.
2. Sprawia, że produkt użyteczny – produkt kupujemy po to, by z niego korzystać. Ma spełniać kryteria związane nie tylko z funkcją, ale też estetyką i aspektem psychologicznym. Dobry projekt podkreśla funkcję produktu, ukrywa i pomija wszystko co może odwrócić od niej uwagę.
3. Jest estetyczny – wygląd produktu jest obok funkcji jego najważniejszą jakością. Przedmioty których używamy na co dzień mają istotny wpływ na nasze samopoczucie. Tylko dobrze wykonane produkty mogą być piękne.
4. Sprawia, że produkt zrozumiały – jasno wyraża swoje funkcje, jest intuicyjnie zrozumiały, oczywisty.
5. Jest dyskretny – produkty mają zwykle do spełnienia swój cel, są jak narzędzia. Jeżeli to nie są przedmioty dekoracyjne, ani dzieła sztuki, ich konstrukcja powinna być neutralna i powściągliwa.
6. Jest uczciwy – nie należy sprawiać, że produkt wydaje się być bardziej innowacyjny, lub wartościowy niż jest w rzeczywistości. Nie manipuluj konsumentami za pomocą obietnic, których nie jesteś w stanie dochować.
7. Jest trwały, niestarzejący się – nie ulega modom, dlatego nigdy nie będzie zdawał się przestarzały. W przeciwieństwie do przedmiotów tworzonych pod przeróżne mody, będzie sprawdzał się i służył przez wiele lat.
8. Jest dopracowany do ostatniego szczegółu – nic nie może zostać pozostawione przypadkowi. Dbałość i dokładność w projektowaniu to wyraz szacunku do konsumenta.
9. Jest przyjazny dla środowiska – dobry projekt to istotny wkład w ochronę środowiska. Należy podchodzić do swojej pracy odpowiedzialnie i dbać o oszczędzanie zasobów naturalnych. Produkty mają minimalizować zanieczyszczenie środowiska. Także wizualnego.
10. W dobrym designie jest tak mało designu, jak to tylko możliwe – Weniger, aber besser – mniej ale lepiej. Należy koncentrować się na najistotniejszych aspektach produktu, nie obciążać ich tymi nie niezbędnymi. Dobry design zwraca się w stronę czystości i prostoty.
Które z przykazań złamało Apple?
Pierwsze cztery punkty dekalogu, zostały niezaprzeczalnie spełnione. iPhone wciąż jest innowacyjny, estetyczny, użyteczny i intuicyjny. Z piątym punktem, traktującym o tym, że projektować przedmioty powinny być dyskretne można już polemizować. Kolorowe obudowy, rzucające się w oczy pokrowce, cukierkowy interfejs... Urządzenie nie jest przesadnie narzucające się, jednak już nie tak ascetyczne i estetyczne jak poprzednie modele.
System identyfikacji użytkownika wprowadzony w modelu 5S także budzi sporo wątpliwości. Ludzie obawiają się, że odciski ich palców przechowywane w systemach mogą zostać udostępnione agencjom rządowym, lub innym intruzom.
Czy iPhone jest wciąż uczciwy? Trudno powiedzieć. Jest trochę bardziej stylizowany, przez co wydaje się mniej autentyczny. Kolorowy 5C udaje młodzieżowego, natomiast 5C stara się być bardziej luksusowy niż w rzeczywistości jest.
Najwięcej obiekcji budzi we mnie punkt 7. Czy iPhone wciąż się nie starzeje? Bez wątpienia poprzednie modele (o ile nie bierzemy pod uwagę łatwo tuczących się szybek) wciąż wyglądają świeżo i nie zdają się być ,,out of date”. Mimo że technologicznie są mniej zaawansowane, wciąż dzielnie spełniają swoje funkcje.
Co będzie z obecnymi modelami? Możemy tylko spróbować przewidywać. Ja sądzę, że przejdą do historii jako jedne z tych mniej trafionych. Apple jest firmą relatywnie odpowiedzialną ekologiczne, dlatego punkt 9 uważam za spełniony. Prostota przedmiotu i filozofia jednego przycisku sprawia, że także ostatni punkt zostaje spełniony. iPhone wciąż nie ma sobie równych w spełnianiu tego podpunktu. Weniger, aber besser.
O dziwo, nie ma tragedii! Wciąż jednak internauci mają wrażenie, że Apple wcale nie idzie w dobrym kierunku. Wielu twierdzi, że firma straciła swoją duszę wraz z odejściem Steve'a Jobsa.
Relacja Johnatana ze Stevem Jobsem
Steve Jobs powiedział kiedyś: Jeśli miałbym wskazać mojego duchowego partnera w Apple, byłby nim Johnny.
Czy więc to być może partnerstwo, team jakim był Steve i Johnny jest odpowiedzialne za design, który zmienił świat? Perfekcjonizm i ascetyczny gust Jobsa w zestawie z doskonałym warsztatem i wyczuciem Ive'a, to najprawdopodobniej powód dla którego dotąd mało kto ośmielał się krytykować Apple za estetykę. To Jobs wytyczał tory rozwoju swojej marki i miał decydujący wpływ na ostateczny wygląd urządzeń. Jonatana zauważył w 1997 roku i zaufał mu w bardzo wielu kwestiach. Projektant inspirował wizjonera. Ive potrzebował Jobsa, żeby nie zboczyć z drogi, którą tak naprawdę wyraźnie mógł widzieć tylko ojciec marki.
Niesprawiedliwie byłoby jednak twierdzić, że Ive nie jest dobrym projektantem. Jest w rzeczywistości bardo dobry. Dotąd cieszył się w zasadzie nieskazitelną opinią. Kiedy cały świat obserwuje i ocenia, nawet najmniejsza potyczka jest uznana za porażkę. Chcemy mieć swoich guru i chyba trochę liczyliśmy, że Jonatan spróbuje na tym miejscu zastąpić Jobsa.
Ja liczę na to, że zamiast zajmować się dobieraniem kolorów, projektant zwróci się po raz kolejny w stronę dotąd niezawodnego dekalogu designu. Spełnieniem marzeń byłoby nawiązanie współpracy z legendarnym Dieterem Ramsem. Gdyby więc ktoś miał telefon do Jonatana, proszę, przekażcie mu moją sugestię. Współpraca tych dwóch projektantów mogłaby zaowocować serią jeszcze piękniejszych niż dotąd urządzeń.