
- Duża część usytuowania fotoradarów wcale nie jest uwarunkowana tym, czym być powinna - podniesieniem bezpieczeństwa naszego, kierowców i pasażerów, a zwiększeniem wpływów do budżetu, często na przykład samorządu terytorialnego - przekonuje nowy prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. I zapowiada, że już wkrótce zasadność ustawienia fotoradarów zostanie poddane szczegółowej kontroli.
REKLAMA
Jeszcze niedawno wydawało się, że obywatele nie mają szans w walce z fotoradarami stojącymi już na prawie każdym zakręcie. Protesty w sieci i coraz bardziej kuriozalne historie zakończone mandatem opisywane w mediach doprowadziły jednak do tego, że myślenie o funkcji fotoradarów powoli zmienił nawet minister transportu. Wciąż te urządzenia wydają się jednak wygodnym biczem na obywateli. Walka nie jest zakończona, ale po stronie kierowców właśnie pojawia się potężny sojusznik.
- Niestety duża część usytuowania fotoradarów wcale nie jest uwarunkowana tym, czym być powinna - podniesieniem bezpieczeństwa naszego, kierowców i pasażerów, a zwiększeniem wpływów do budżetu, często na przykład samorządu terytorialnego - stwierdził w sobotę nowy szef Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski na antenie RMF FM.
Były minister sprawiedliwości poinformował, że plan kontroli dotyczącej fotoradarów już jest przygotowany, a jej wyników należy spodziewać się już na początku przyszłego roku. Nowy prezes NIK już sugeruje, że podziela opinie tych którzy przekonują, iż wiele fotoradarów ustawiono zupełnie nie myśląc o zmuszeniu nieroztropnych kierowców do zwolnienia w miejscach szczególnie niebezpiecznych. - A to jest ich cel i istota - przypomina Kwiatkowski.
I zdradza w jaki sposób Najwyższa Izba Kontroli zamierza zbadać, czy polskie fotoradary są ustawiane po to, by dbać o bezpieczeństwo, czy też mają tylko zarabiać pieniądze służące podreperowaniu samorządowego budżetu. - Chcemy sprawdzić w sposób szczególny jedną rzecz - czy po usytuowaniu na danym miejscu fotoradaru rzeczywiście bezpieczeństwo się podniosło, czy ilość wypadków spadła - mówił prezes. I wydaje się, że ten rodzaj kontroli może okazać się dla wielu gmin miażdżący.
Źródło: RMF24.pl
