
W Londynie otworzyło się ostatnio kilka restauracji finalistów tamtejszego MasterChefa. W Warszawie trwa właśnie II edycja tego programu i rozpoczęła się I edycja konkurencyjnego Top Chefa. Czy jej finaliści przygotują nam podobną kulinarną ucztę i w Polsce pootwierają nowe lokale? Sprawdzamy, co robią finaliści I edycji Master Chefa i rozmawiamy z Marianne Lumb, finalistką edycji brytyjskiej, która właśnie otworzyła knajpę w Londynie.
Gdy jednak przyjrzymy się ostatnio otwieranym restauracjom, to zwrócimy uwagę, że coraz więcej robi to pod szyldem zwycięzcy czy finalisty popularnego teleturnieju kulinarnego - MasterChef. Oto kilka takich lokali.
We wrześniu restaurację, opisywaną w brytyjskich mediach jako najmniejszą z możliwych na Notting Hill otworzyła Marianne Lumb, finalistka edycji z 2009 roku.
Na niewielką restaurację z autorską kuchnią chce postawić również Basia Ritz, która wygrała pierwszego polskiego MasterChefa. Najpierw planowała otworzyć ją z początkiem tegorocznego sezonu letniego. Nie udało się. Teraz ma nadzieję, że w lokalu 'ritz" będzie mogła przyjmować już na wiosnę 2014 albo nawet szybciej. Restauracja ma się mieścić w Gdańsku. Czy w otwieraniu lokalu udział w programie jej pomógł?
– Skoncentrowałam się teraz na tym, co kocham i co umiem robić najlepiej: na gotowaniu i dzieleniu się z innymi moją pasją. Program pomógł również podjąć decyzję o przeprowadzce do Polski i samym otwarciu wymarzonej restauracji – mówi Basia, która wcześniej mieszkała w Niemczech. A dlaczego restaurację woli otwierać w Polsce? – Są różne powody, ale wydaje mi się, że popularność po MasterChefie może być pomocna w zdobyciu klienteli. Na pewno nie daje ona jednak gwarancji na sukces – mówi naTemat.
"Dzisiaj wyjątkowo jedno zdjęcie. a to dlatego, że pizza z szynką parmeńską i rukolą jest ulubioną pizzą mojego małżonka i ledwo udało mi się strzelić zdjęcie, uli zaczął ją pochłaniać! poza tym, co tu dużo pisać? my uwielbiamy pizzę na cieniutkim spodzie, z chrupiącymi bokami. nawet leeloo, nasz ukochany psiak, kiedy tylko czuje, że piekę pizzę, czeka i merda ogonem, ponieważ wie, że też kawałek brzegu dostanie! :D to wyjątek, ale w tym wypadku dzielimy się z nią! ;)" CZYTAJ WIĘCEJ
Trochę szybciej doczekamy się knajpy innego finalisty: Janka Paszkowskiego.
– Trwają gorące przygotowania, sprzątania, testy, remont i dopinanie wszystkiego na ostatni guzik. Lokal będzie nazywał się "Serwus.zapiekanki" i jak nazwa wskazuje, będziemy serwować wysokiej jakości zapiekanki – zdradza nam Janek.
Knajpka będzie mieścić się w centrum Warszawy. A skąd pomysł na zapiekanki? – Z pomysłem założenia tego typu lokalu zwrócili się do mnie wspaniali architekci: Marta Frejda i Michał Gratkowski ("Moko Architects"), którzy zajęli się wykończeniem wnętrza lokalu i zaprojektowali go, można powiedzieć, od podstaw. W naszym kraju mamy teraz prawdziwy wysyp wszelkiego rodzaju burgerowni i lokali serwujących tzw. "slow food", ale takich tradycyjnych i dobrych jakościowo zapiekanek praktycznie nie ma. Ludzie tęsknią za tymi smakami, chcą jeść szybko, ale dobrze jakościowo. I tak właśnie będzie w "Serwusie" – tłumaczy Janek.
Od 1 września trwa II edycja programu MasterChef, swoje zmagania zaczęli też uczestnicy konkurencyjnego show Top Chefa. Czy w Warszawie czeka nas wysyp knajp finalistów tych programów? Zobaczymy. Na razie wciąż czekamy na knajpy dotychczasowych uczestników.