Prezes Legii Warszawa Bogusław Leśnodorski
Prezes Legii Warszawa Bogusław Leśnodorski Fot. Grzegorz Celejewski/Agencja Gazeta

– Ja starałem się w politykę nigdy nie mieszać. Ale tyle, co mam tej polityki w piłce, to nie miałem przez 15 ostatnich lat – powiedział na antenie radia Wnet prezes Legii Warszawa Bogusław Leśnodorski. Charyzmatyczny szef mistrzów Polski wypowiedział się m.in. o zasadności kar, które na klub nałożyła UEFA.

REKLAMA
Europejska federacja futbolu ukarała Legię grzywną 150 tys. euro oraz zamknięciem stadionu na jeden mecz Ligi Europa. To konsekwencja zachowań kibiców podczas meczów z Molde FK oraz Steauą Bukareszt. Fani "Wojskowych" wywiesili wówczas transparenty, których treści uznano za nazistowskie. Chodzi o flagę Wild Boys. Czcionka napisu na tej fladze była taka sama, jak stosowana przez nazistowskie Niemcy.
Dla Leśnodorskiego taka polityka federacji europejskiej piłki jest nieporozumieniem – Mnie to bawi, że takie organizacje jak UEFA czy FIFA, zajmują się tym, czy wisi Che Guevara czy inna postać – powiedział na antenie radia Wnet.
Przyznał także, że ostatnie 15 lat skutecznie odcinał się od polityki. Do czasu aż ta go dopadła, gdy objął stanowisko prezesa klubu piłkarskiego. – To mnie akurat bawi i śmieszy, bo mamy taki trend w Europie, używając zasłyszanego zwrotu (mając nadzieję, że jest słuszny): lewacki. Trend lewacki, który powoduje, że Ernesto Che Guevara i kilku innych "bohaterów" jest pozytywnych, a postacie historyczne kojarzone z prawicą są dzisiaj nielubiane i niepożądane na stadionach – powiedział.
Na koniec dodał, że jego klub nie zamierza jednak iść na wojnę z piłkarską władzą. – Nie mamy wyjścia, musimy się dostosować – skończył.

Źródło: Radio Wnet