Wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz twierdzi, że próbowano go skorumpować. Sprawę bada prokuratura
Wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz twierdzi, że próbowano go skorumpować. Sprawę bada prokuratura Fot. Adam Kozak / Agencja Gazeta

Wiceministrowi finansów Andrzejowi Parafianowiczowi oferowano 6 tysięcy złotych łapówki. Zdarzenie miało miejsce podczas tegorocznego Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju. Wiceminister nie przyjął koperty z pieniędzmi i powiadomił o sprawie CBA. Reporterzy śledczy RMF FM przekonują, że korupcyjna oferta mogła być obliczona na skompromitowanie Parafianowicza, który może mieć wrogów w kręgach rządowych.

REKLAMA
Reporterzy śledczy RMF FM ustalili, że 4 września Andrzej Parafianowicz przebywał w krynickim lokalu "Małopolanka". Kiedy wiceminister wychodził z budynku razem z dwoma znajomymi, podszedł do niego "prezes zakładów chemicznych z małopolskiej Alwerni" i poprosił o krótką rozmowę w cztery oczy. Wiceminister się zgodził i wrócił z prezesem do wnętrza lokalu. Tam prezes zakładów chemicznych podetknął Parafianowiczowi kopertę, wyjaśniając, iż jest w niej 6 tysięcy złotych i mówiąc: "To dla ciebie".
Parafianowicz nie przyjął koperty, a niedługo później zawiadomił o sprawie CBA oraz ABW. CBA potwierdziło, że otrzymało zgłoszenie od wiceministra. – Mogę jedynie potwierdzić, że pan minister Parafianowicz zgłosił się do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – powiedziała radiu RMF FM Małgorzata Matuszak z CBA. Sprawę bada już Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu.
Prezes zakładów chemicznych nie chciał skomentować ustaleń RMF FM. Powiedział jedynie, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Reporterzy RMF FM twierdzą, że korupcyjny incydent mógł być próbą skompromitowania Parafianowicza, który jest obecnie m.in. generalnym inspektorem informacji finansowej. Z ich ustaleń wynika, że żadna z podległych wiceministrowi instytucji nie prowadzi aktualnie postępowań dotyczących zakładów chemicznych z Alwerni.
Tymczasem w ostatnich miesiącach Parafianowicz był pozbawiany kolejnych kompetencji. Minister finansów Jacek Rostowski odebrał mu np. nadzór nad fiskusem. O decyzji Rostowskiego premier miał się dowiedzieć post factum. – Nie jest więc wykluczone, że ktoś próbuje celowo zdyskredytować Parafianowicza w oczach szefa rządu – konkluduje RMF FM.


źródło: RMF FM