![Czy polski naprawdę jest najtrudniejszym językiem na świecie? Nie, ale do łatwych też nie należy.](https://m.natemat.pl/752bfbd894a97adf248a87e72edb999d,1680,0,0,0.jpg)
Ze względu na złożoną gramatykę, od której reguł jest wiele wyjątków, trudną wymowę, ortografię i wiele innych kwestii. Czy z opinią Biernata zgodzą nauczyciele języka polskiego pracujący z obcokrajowcami?
Monika Tomala, właścicielka szkoły Lingua Polonica uważa, że zdecydowanie najtrudniejsza dla obcokrajowców jest polska gramatyka. Ostatecznie wymowę można “wytrenować”. Z gramatyką jest trudniej. Problemy sprawiają przypadki, mnogość końcówek, wielość form zaimków osobowych (np. go, jego, niego), końcówki żywotne i nieżywotne (powiemy “poproszę chleb”, a nie “chleba”, ale już do telefonu “poproszę Adama”, a nie “Adam). Łatwo nie jest też z liczebnikami, co świetnie ilustruje poniższy przykład.
(...) rozważmy formy gramatyczne liczebnika “dwa” (2). Angielski, hiszpański, niderlandzki – jedna forma (two, dos, twee). Portugalski – dwie formy, w zależności od płci (dois/duas) Chorwacki – siedem form (dva, dvije, dvoje, dvojica, dvojice, dvojici, dvojicu) w zależności od rodzaju. Polski – siedemnaście form gramatycznych! (dwa, dwie, dwoje, dwóch (lub dwu), dwaj, dwiema, dwom (lub dwóm), dwoma, dwojga, dwojgu, dwojgiem, dwójka, dwójki, dwójkę, dwójką, dwójce, dwójko). CZYTAJ WIĘCEJ
Nasza rozmówczyni zwraca też uwagę, że ilość wyjątków od pozornie oczywistych reguł jest w polskim na tyle duża, że u studentów czasem wzbudza wesołość, a czasem prawdziwą frustrację. – Co gorsza, kiedy zapytają kogoś na ulicy o to, dlaczego w danym przypadku mówi się tak, a nie inaczej, często nikt nie potrafi im pomóc. Ludzie nie są świadomi złożonych reguł, którymi się na co dzień posługują – ocenia Tomala.
Dorota Gruza i Agnieszka Pabiańczyk prowadzą szkołę językową Edu & More. Choć obie przyznają, że polski z całą pewnością nie jest najtrudniejszy na świecie, nie mają wątpliwości, że do łatwych nie należy: – Słyszałam nawet o Japończykach, którzy nigdy nie mieli nic wspólnego z Polską, a uczą się naszego języka tylko po to, żeby wpisać jego znajomość do CV na dowód sumienności i wytrwałości, jakiej wymaga jego opanowanie – mówi Gruza.
Inaczej jest ze Słowianami, którzy choć szybko opanowują podstawy i osiągają pewien poziom biegłości, często przenoszą do języka polskiego podobne struktury ze swoich ojczystych języków. – Dlatego np. ktoś ze Wschodu, choć świetnie mówi po polsku, od czasu do czasu wtrąci “ja był” – mówi Pabiańczyk.
Turcy, Włosi czy Amerykanie bardzo szybko i chętnie zaczynają mówić, nawet, jeśli popełniają błędy. Z kolei Niemcy czy Skandynawowie ośmielają się znacznie później, ale polskim posługują się bardziej poprawnie.
"Zimna piwo"?
Jednym z kryteriów tego, jak trudno jest się nauczyć danego języka, jest nastawienie osób władających nim do uczących się cudzoziemców. Jak z tym jest w naszym kraju? Choć z jednej strony bardzo nam schlebia, gdy ktoś stara się mówić po polsku, to niektóre z naszych zachowań (nawet podejmowanych w dobrej wierze) mogą często utrudniać obcokrajowcom naukę.
– Pewien Irlandczyk zdumiony ilością reguł, którymi należy się kierować mówiąc po polsku zapytał mnie, jak to możliwe, że my, Polacy, sami się jakoś w tym wszystkim odnajdujemy. Był ciekaw, czy chociaż czasami nie zdarzy się komuś pomyłka, jak np. powiedzenie “zimna piwo”. Roześmiałam się wtedy mówiąc, że takie błędy raczej nie mają miejsca. “Ale wy jesteście mądrzy!” – usłyszałam od niego w odpowiedzi – wspomina Agnieszka Pabiańczyk.