W internetowym wydaniu "The Guardian" opublikowano ranking najtańszych europejskich miast. Dziennikarze oceniali miasta pod kątem cen noclegu, wyżywienia, biletów do muzeów, czy też transportu. Na tej podstawie wyłoniono najtańsze miasta w Europie, do których można wyskoczyć na weekend. Niestety zabrakło na liście polskich miast, choć w wielu kategoriach byśmy wygrali, bądź znaleźli na podium. Dlatego napisaliśmy do Brytyjczyków list wyjaśniający, że popełnili błąd.
Z wielkim zainteresowaniem przeczytaliśmy wasz artykuł o tym, w jakim europejskim mieście można tanio spędzić weekend. Wymieniliście wiele ciekawych miejsc, jednak wśród nich nie było ani jednego polskiego miasta.
Zrobiliście wiele różnych rankingów: gdzie najtańsze jedzenie, gdzie najtańszy nocleg, czy dokąd najtaniej polecimy. Na dodatek staraliście się być na tyle obiektywni, że sprawdzaliście nie tylko stolice, ale i mniejsze miasta jak Nicea, czy Split. Dajecie tym samym swoim czytelnikom do zrozumienia, że dokładnie sprawdziliście „europejski rynek turystyczny”. Jednak tego nie zrobiliście.
Dlatego Was wyręczymy. Punktem odniesienia będzie Warszawa i czasami Kraków, który dosłownie nokautuje wasz ranking. Co do stolicy Polski to wiemy, że mieszkańcy innych polskich miast będą mówili, że lepiej było polecać ładniejsze, bądź tańsze miasto. Jednak wolimy na podstawie właśnie najdroższego miejsca w kraju pokazać wam, że popełniliście wielki błąd, nie wspominając o nas ani jednym słowem. Poniżej przedstawiam pewne przykłady.
Do Warszawy tanie loty, w Krakowie najtańszy nocleg
Najtańszy przelot? Rozumiemy, że braliście pod uwagę wylot z Londynu. W takim wypadku Warszawa przegrałaby różnicą 98 pensów z Brukselą i Amsterdamem, które wygrały wasz ranking. Przelot Ryanairem z Londynu do Modlina tam i z powrotem kosztuje 69,98 funtów. Tymczasem u Was zamiast podróży do stolicy Polski znajdziemy loty do Paryża, czy Madrytu.
Podaliście też różne oferty noclegowe. Najtańsza noc według was wyniosła 28 funtów. Za taką kwotę przenocowalibyśmy w Budapeszcie. W sumie znalazłem w Warszawie pokój hotelowy, który kosztowałby prawie 30 funtów za dwie noce. Potem uznałem, że użyję waszych kryteriów. Jakie były tego wyniki?
Według Waszej wyszukiwarki Warszawa byłaby na drugim miejscu. Znalazłem tu w sumie pięć mieszkań, które byłyby tańsze od wicelidera Lizbony. Z ciekawości także sprawdziłem Kraków, który uchodzi za najlepsze polskie miasto turystyczne. Wychodzi na to, że nad Wawelem nocleg kosztuje 5 funtów mniej niż nad Dunajem. Czyli korona dla Krakowa.
A gdzie najtańsze zakupy spożywcze?
Za pomocą portalu numbeo.com sprawdzaliście, gdzie wasi turyści mogliby zrobić najtańsze zakupy spożywcze. I tu znowu nas pominęliście. Na pierwszym miejscu znalazł się Budapeszt. Stolica Węgier rzeczywiście jest tańsza od Warszawy. Jednak kolejne miasta w waszym rankingu już nie są. Do tego, według numbeo.com zakupy w Krakowie są tańsze, niż w zwycięskim Budapeszcie.
Idziemy dalej. W kolejnym punkcie mówicie o najtańszych biletach do muzeów w Europie. Wejście do Muzeum Tureckiej i Muzułmańskiej Sztuki w Stambule kosztuje 3,29 funta. Za pensa więcej będziemy mogli zwiedzić Muzeum Narodowe w Pradze. Najdroższe w waszej pierwszej piątce jest muzeum w Budapeszcie, którego zwiedzanie kosztuje nieco ponad 4,5 funta.
Tylko, że warszawskie muzea na ich tle są tańsze. Za 2,98 funta można zwiedzić Muzeum Narodowe w Warszawie. Nie wspominając o Muzeum Powstania Warszawskiego, którego zwiedzanie kosztowałoby Brytyjczyka 2,78 funta. Natomiast wystarczy 2,38 funta, by wejść do Muzeum Wojska Polskiego.
Komunikacja miejska najtańsza
Potem dochodzi ten ranking cen biletów na komunikację miejską. Tu całą swoją złość mogłaby wylać na Was prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Ostatnio znalazła się pod ogniem krytyki za podwyższenie cen biletów. Między innymi za tę decyzję (i inne) grozi jej utrata stanowiska. Tymczasem w waszym rankingu wychodzi na to, że w Warszawie nie jest tak źle...
Gdyby w waszym zestawieniu była stolica Polski to znalazłaby się na drugim miejscu. Tylko w Stambule jest taniej. Tam bilet kosztuje 67 pensów, u nas około 87p. Jednak dodam, że pani prezydent chce zlikwidować ten „drogi bilet”. Dzięki temu nasz najtańszy bilet wygrałby wasze zestawienie w cuglach. Czemu? Bo za 20 minut jazdy zapłacimy mniej niż pół funta.
Mówiliście także o jedzeniu na mieście. Ponoć najtaniej zjemy w Pradze, za 3,27 funta. Dalej jest Stambuł, który jest o 50 pensów droższy. A gdzie my byśmy się znaleźli, gdybyście o nas pomyśleli? Warszawa byłaby czwarta, ale to tylko według numbeo.com. Ale wygrałby Kraków, gdzie w knajpie zjecie za 2,98 funtów.
Najtaniej jest nas odwiedzać w ciągu roku, czy podczas Walentynek. Jednak w jednym rankingu mieliście rację, że nas pominęliście. Rzeczywiście mieścimy się poza pierwszą piątką jeśli chodzi o wyjazd Sylwestrowy. No ale to nic dziwnego, skoro wielu naszych rodaków wraca w tym okresie do domu, więc bilety lotnicze kosztują dwa razy drożej niż zwykle.
Dlaczego nas pominęliście?
Jednak pominęliście nas w każdej kategorii, a nie tylko w tej sylwestrowej. A można w naszych miastach zorganizować sobie tani wyjazd. Sprawdzaliście Chorwację, Czechy, czy Węgry, a zapomnieliście o największym państwie w regionie. Mamy wiele ładnych i ciekawych miast, które warto odwiedzić. I nie wiem, w czym Kraków ma być gorszy od Splitu?
Wiemy, że Polska nie jest dla Was anonimowym miejscem. Wielokrotnie na łamach „The Guardian” pojawiały się artykuły o naszych miastach. Nawet Polska Organizacja Turystyczna wykupiła u Was reklamy. Wasi koledzy – Dom Fifield i Dan Taylor – z działu sportowego chwalili Kraków, w którym byli podczas Euro 2012.
Dlatego następnym razem prosimy Was o to, byście i Wy o nas pamiętali. Rozumiem, że mogliście nas wykreślić z rankingu bo uznaliście, że u nas jest drogo. Być może stoją za tym opowieści opozycji, która często podkreśla, że ceny u nas poszły w górę. Jednak jak sami sprawdziliśmy, nasze miasta i tak należą do najtańszych w Europie. Dlatego następnym razem prosimy was o to, byście nie zapomnieli o takim kraju jak Polska.
Z uszanowaniem
Redakcja NaTemat.pl
PS Drodzy czytelnicy, list przetłumaczyliśmy i wysłaliśmy do autorki rankingu.