Rada Bezpieczeństwa ONZ uchwaliła rezolucję, która wzywa do zabezpieczenia i usunięcia arsenału chemicznego w Syrii. I choć decyzja zapadła jednogłośnie, zwycięzcami mogą czuć się Rosjanie: z projektu rezolucji wycięto punkt mówiący o sankcjach dla reżimu al-Assada, gdyby nie podporządkował się on zaleceniom ONZ
Po kilku tygodniach intensywnych negocjacji członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ w końcu porozumieli się co do ostatecznego kształtu rezolucji, która sankcjonuje zniszczenie syryjskiego arsenału chemicznego. "Dziś społeczność międzynarodowa sprostała zadaniu" – mówił po głosowaniu sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.
Sporą dyskusję wywołała kwestia odpowiedzialności władz Syrii za wywiązanie się z obowiązków nałożonych przez rezolucję. Francuzi i Amerykanie chcieli, by Rada Bezpieczeństwa ONZ zadekretowała, że w razie naruszenia uzgodnień Syrii grozić będą konsekwencje przewidziane w Rozdziale VII Karty Narodów Zjednoczonych, łącznie z atakiem militarnym. Ostatecznie, zgodnie z wolą Rosji, w tekście rezolucji nie znalazł się taki zapis.