Na 811 skarg, które w ubiegłym roku wpłynęły do Naczelnej Izby Lekarskiej, nie zapadła ani jedna decyzja o pozbawieniu prawa do wykonywania zawodu! A statystyki są szokujące: każdego roku z winy lekarzy umiera ponad 20 tys. osób.
Problem bezkarności niedbałych i niekompetentnych lekarzy stał się na tyle poważny, że resort zdrowia chce wprowadzić rozwiązania ułatwiające pacjentom dochodzenie swoich praw. Projekt nowelizacji ustawy o prawach pacjentach zakłada m.in. zwiększenie liczby członków komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych, które przyznają odszkodowania.
Eksperci zwracają jednak uwagę, że to niekoniecznie dobry kierunek zmian. "Największym problemem jest to, że proponowane przez szpitale lub ich ubezpieczycieli odszkodowania są niegodziwie niskie" – komentuje w "Rzeczpospolitej" Jolanta Budzowska, radca prawny z kancelarii Budzowska, Fiutowski i Partnerzy, zasiadająca w małopolskiej komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych.
Kolejne zastrzeżenia dotyczą tego, że komisje nie wskazują winnych ani nie przyznają stałej renty. Pozostawiają jedynie możliwość dochodzenia w swoich spraw w sądzie, gdzie można wykorzystać efekty ich pracy.
W samym środowisku nie ma też zgody na karanie lekarzy pozbawieniem prawa wykonywania zawodu. "Kara ma wpływać na zachowanie, zmianę stylu pracy i poszerzanie wiedzy. Oczywiście w przypadkach m.in. skrajnej niewiedzy czy uzależnienia od alkoholu karą może być zawieszenie bądź pozbawienie prawa wykonywania zawodu. Ale tak dzieje się rzadko" – tłumaczy Wojciech Łącki, szef Naczelnego Sądu Lekarskiego.
W naTemat kilka miesięcy temu pisaliśmy o dyskusji wokół błędów lekarskich. "Lekarze czują się bezkarni, bezczelnie bezkarni" – mówiła Anna Kęsicka, mama Jasia, który zmarł w wyniku nieniedbań kilku medyków. Gdy informowali rodziców o śmierci dziecka stwierdzili joni edynie, że Jaś dostał się w "tryby machiny, która nazywa się służbą zdrowia".