Transfer danych w mobilnym internecie. Czy na pewno wystarczy? Sprawdzamy, jak jest naprawdę
Bartosz Świderski
08 października 2013, 06:34·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 października 2013, 06:34
To jeden z największych dylematów każdego internauty, który decyduje się na skorzystanie z oferty internetu mobilnego. Poza prędkością oraz jakością łącza, często kolejnym ważnym czynnikiem jest transfer danych. Możliwości jest sporo, operatorzy prześcigają się w promocjach, ale mimo wszystko zawsze gdzieś z tyłu głowy kołacze się myśl: „czy aby na pewno wystarczy mi transferu, przecież tak często korzystam z sieci”. Teraz sprawa weszła na jeszcze wyższy poziom, bo Plus i Orange dogryzają sobie na ten temat w spotach reklamowych. My sprawdzamy, jak to z tym transferem jest w rzeczywistości.
Reklama.
Partnerem akcji jest PLUS
Jeszcze kilka lat temu takiego problemu nie było. Wtedy każdy cieszył się tylko z możliwości mobilnego dostępu do internetu. Teraz czasy się zmieniły. Mobilny nie tylko zyskuje na popularności, ale również prędkościami przebija nawet ten stacjonarny. Według niezależnego portalu Speedtest.pl mierzącego prędkości uzyskiwane przez użytkowników u wszystkich dostawców internetu w Polsce, internet w Plusie jest szybszy od Neostrady. Ranking ten daje świetne porównanie możliwości różnych dostawców i technologii internetu. Uzyskane wyniki to średnia ze wszystkich próbek testowych bez podziału na technologie dostępu. W przypadku Plusa jest to średnia prędkość wszystkich dostępnych łączy: LTE, HSPA/HSPA+, EDGE, GPRS.
Wystarczająco, czyli ile?
Zyskujący na popularności internet mobilny ma jednak do siebie, to że oferuje limity transferu danych. Od kilku, przez kilkanaście, do ponad 25 gigabajtów miesięcznie. I właśnie tutaj pojawiają się wątpliwości internautów: „czy tyle wystarczy”? Całość potęgują tak duże prędkości mobilnego internetu – skoro jest tak szybki, to łatwo przekroczyć limit. Teraz sytuacja stała się kością niezgody pomiędzy Plusem a Orange, które w spotach internetowych próbują wzajemnie punktować swoje oferty.
Jak to faktycznie jest z tym transferem? W końcu wątpliwości dotyczące tego, czy korzystając z mobilnego internetu gigabajty danych zagwarantowane przez operatora faktycznie wystarczą do swobodnego korzystania z sieci, są jak najbardziej racjonalne. Wygląda jednak na to, że te obawy są jednak na wyrost.
Zaskakujące wyniki raportu
Z prestiżowego i niezależnego raportu przeprowadzanego przez Sandvine wynika, że w całej Europie średnia miesięczna konsumpcja internetu plasuje się na poziomie 13,4 GB (10,9 - pobieranie, 2,5 - wysyłanie). I to w przypadku stałego łącza. Myśleliście, że będzie więcej, prawda?
– Niezależne badania pokazują, że Polacy konsumują internet na poziomie między 13 a 20 GB miesięcznie. A to oznacza, że abonament w Plusie z 15 GB danych oraz nielimitowanym stronami www będzie w zdecydowanej większości przypadków zupełnie wystarczający – mówi Piotr Rożalski z Departamentu Zarządzania ofertą sieci Plus.
Na co Europejczycy „wydają” swoje 13,4 GB transferu? Największa część, bo aż 35,7 proc. idzie na oglądanie filmów i słuchanie muzyki online. Na drugim miejscu z 25,1 proc. jest zwykłe przeglądanie stron internetowych. Podium z wynikiem 21,5 proc. zamyka wszystko, co związane z dzieleniem się plikami. Zaledwie 5,2 proc. transferu pochłaniają media społecznościowe, natomiast szeroko pojęty handel w sieci to tylko 3,8 proc.. Pozostałe 8,7 proc. to czynności zakwalifikowane, jako „inne”
A co na to Niemcy?
Niemiecki Deutsche Telekom wprowadza dla nowych klientów miesięczne limity transferu danych nawet w ofercie szerokopasmowego dostępu do internetu. Ma to pomóc nadążyć za wzrostem popytu na dane. Z danych Deutsche Telekom wynika, że jego klienci wykorzystują średnio między 15 a 20 GB danych miesięcznie. CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: telepolis.pl
Polak w internecie
Obawy o transfer można zmniejszyć, patrząc na to, z jakich prędkości właściwie korzystają Polacy. Z Diagnozy Społecznej 2013 wynika, że zaledwie 3,9 proc. polskich internautów posiada dostęp do internetu o prędkości ponad 60 Mb/s. Łącze 20 Mb/s posiada tylko 16,5 proc. Polaków. Natomiast najpopularniejsze są te, znajdujące się w przedziale od 6 do 20 Mb/s.
To, co zastanawia w przypadku podejmowania decyzji o zakupie internetu mobilnego, to to, dlaczego właściwie mamy się decydować na internet z limitem transferu, skoro możemy mieć taki z nielimitowanym. Piotr Rożalski przekonuje, że zdecydowana większość, bo aż 95 proc. internautów wykorzystuje miesięcznie najwyżej kilkanaście gigabajtów danych, dlatego nie ma sensu decydować się na inne oferty.
Ekspert wyjaśnia także, że w sieci Plus limity danych są dostosowywane do potrzeb użytkowników. A te w zdecydowanej większości przypadków ograniczają się do wysyłania maili, przeglądania stron, czy oglądania filmów na YouTube.
– Typowy użytkownik z pewnością zmieści się w nich bez problemu – mówi Różalski. I dodaje, że internauta w zamian otrzymuje mobilny dostęp do internetu, który jak pokazują niezależne rankingi jest nie tylko znacząco szybszy od innych ofert w swojej kategorii, ale również lepszy od wielu łącz kablowych.
– Oznacza to, że decyzja o wyborze dostawcy nie jest decyzją czy chcę ofertę „z limitem” czy „bez limitu”, tylko decyzją tak naprawdę, czy chce mieć szybki internet domowy w konkurencyjnej cenie. Dobór limitu jest tylko pochodną naszego sposobu używania sieci oraz tego, ile chcemy płacić – mówi Piotr Rożalski
A co jeśli...
Czy w takim razie przeciętny internauta nie musi bać się, że limit transferu danych przekroczy? Choć "na oko" wydaje się to prawdopodobne, twarde dane pokazują, że to raczej odległa wizja. – Limity są dostosowane do realnych wielkości transferu danych typowych dla gospodarstw domowych. Poza tym, Plus daje dodatkowe bonusy takie jak możliwość nielimitowanego przeglądania stron www, dodatkowe pakiety godzinowe na oglądanie wideo czy dodatkowy nocny pakiet gigabajtów – tłumaczy nasz rozmówca.
Co jeśli jednak limit przekroczmy? Wtedy możemy dokupić dodatkowy transfer lub poczekać do końca okresu rozliczeniowego ze zdecydowanie niższą prędkością internetu. Często takie rozwiązanie i tak wyjdzie taniej niż w przypadku abonementu na internet stacjonarny ze stałym łączem i obowiązkową opłatą za utrzymanie linii telefonicznej.
Zastanawia jednak fakt, czy szybki internet faktycznie wpływa na to, że zużywamy go więcej niż zazwyczaj? Pewno jest jedne: komfort korzystania z sieci jest zdecydowanie wyższy. Strony otwierają się szybciej, galerie i filmy można oglądać bez czekania na ładowanie, a pliki pobiera się błyskawicznie. Chcąc nie chcąc korzystamy z niego trochę więcej i częściej.
– Nie zmienia to jednak faktu, że użytkownik może dziennie skonsumować mniej więcej określoną liczbę informacji, ograniczają go inne codzienne sprawy, rzadko kto może cały dzień siedzieć w internecie. Innymi słowy, to że można sprawniej pobierać filmy nie oznacza, że można ich obejrzeć więcej w jeden wieczór – kwituje Piotr Rożalski z Departamentu Zarządzania Ofertą sieci Plus