Córka zmarłej pod Smoleńskiem pary prezydenckiej uczestniczy w Brukseli w wysłuchaniu publicznym dotyczącym katastrofy. Tymczasem prezes PiS w Warszawie przekonuje, że "toczy się wojna, by jej ofiar nie upamiętniać".
- Katastrofa coraz bardziej zaczyna przypominać zamach - powiedział Jarosław Kaczyński podczas spotkania z dziennikarzami w Warszawie. - Toczy się walka, by ofiar katastrofy nie upamiętniać - dodał.
Podczas konferencji połączono się telemostem z Brukselą, gdzie od godz. 9:30 w Parlamencie Europejskim trwa wysłuchanie publiczne w sprawie katastrofy. Uczestniczy w nim Marta Kaczyńska, córka zmarłego pod Smoleńskiem pary prezydenckiej, oraz rodziny innych ofiar, m.in. Zuzanna Kurtyka, wdowa po Januszu Kurtyce.
- Liczę, że prawda na temat katastrofy smoleńskiej stanie się powszechnie znana - mówiła Kaczyńska przed wystąpieniem w PE. - Na Zachodzie jest bardzo utrudniony przekaz na temat najnowszych ustaleń ws. katastrofy.
Córka zmarłej pary prezydenckiej powiedziała w rozmowie z dziennikarzami, że liczy na powołanie międzynarodowej komisji w tej sprawie. Już podczas wystąpienia w Parlamencie mówiła, że "na czele polskiego rządu stoi osoba, która odpowiada za przekazanie śledztwa w ręce Rosjan", a "najwyższym przedstawicielem naszego kraju jest prezydent Bronisław Komorowski, który jeszcze 2 lutego potwierdził rosyjską wersję wydarzeń"
Kaczyńska powiedziała, że Komisja Millera pominęła odczyt danych z komputera pokładowego. - Można się zastanawiać nad przyczynami takich zaniechań - mówiła do europosłów.
Kaczyńska zwróciła także uwagę, że nie przeprowadzono badań nadłamanego skrzydła, a Edmund Klich bagatelizował sprawę słowami "jak walnęło, to się urwało".
- Polskie organy nie podjęły choćby próby sprostowania nieprawdziwych danych - powiedziała. Marta Kaczyńska mówiła europosłom, że Radosław Sikorski już godzinę po lądowaniu informował o tym, że przyczyną katastrofy był błąd pilota.
- Ani prezydent RP, mój tata, ani świętej pamięci generał Błasik nie wywierali presji na pilotów - powiedziała Kaczyńska.
Zwróciła także uwagę, że kontrolerzy lotów ze Smoleńska wykonywali polecenia bliżej nieokreślonego generała. - To tylko niektóre nieprawidłowości - powiedziała.
- Apeluję do Państwa o podjęcie działań na rzecz wyjaśnienia przyczyn katastrofy - powiedziała Kaczyńska kończąc swoje wystąpienie.
To już drugie wysłuchanie publiczne w Parlamencie Europejskim dotyczące tej sprawy. Poprzednie miało miejsce ponad rok temu. Dlaczego zorganizowano dzisiejsze? Jak powiedział prof. Ryszard Legutko, szef delegacji PiS we frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, chodzi o przedstawienie nowych faktów dotyczących śledztwa i okoliczności katastrofy.