Tak wyglądała sprzedaż narkotyków na stronie Silk Road
Tak wyglądała sprzedaż narkotyków na stronie Silk Road Fot: zrzut z ekranu Silk Road

Jedwabny szlak to historyczna nazwa drogi handlowej łączącej Chiny z Europą i Bliskim Wschodem. Silk Road to także nazwa podziemnej strony internetowej, która w sieci TOR służyła do sprzedawania narkotyków. W środę agentom FBI udało się zablokować Silk Road, która przez wielu była nazywana e-Bayem narkotykowego biznesu.

REKLAMA
Choć w internecie istnieje wiele stron przez których można kupić narkotyki, to jednak żadna nie cieszyła się taką popularnością, jak Silk Road. Strona, którą agenci FBI zablokowali w środę miała ponad milion zarejestrowanych użytkowników. W sieci nie ma drugiej takiej strony, która tak kompleksowo obsługiwała rynek narkotykowych dilerów.
Dochodziło do tysięcy transakcji. Nic dziwnego, skoro miała milion zarejestrowanych użytkowników. Policja zebrała mnóstwo materiałów dowodowych na to, że tamta strona istniała. Jednak ze względu na to, że Jedwabny Szlak działał tylko i wyłącznie w sieci Tor trudno było kogokolwiek złapać na gorącym uczynku i ukarać. Zwłaszcza, że stworzona została skomplikowana procedura, którą trzeba było przejść, by wejść na Silk Road.

„The Onion Router (Tor) jest siecią komputerową, która zapewnia swoim użytkownikom prawie całkowitą anonimowość. Pomaga ona unikać filtrów treści, cenzury, czy innych zakazanych treści. Dlatego Tor jest ulubionym miejscem do wymiany materiałów dla wielu dysydentów, czy aktywistów politycznych, jak chociażby Edward Snowden.” CZYTAJ WIĘCEJ


Ze względu na możliwość ukrywania tam swojej tożsamości Tor jest miejscem chętnie wykorzystywanym przez przestępców. Dlatego używają go takie osoby, jak założyciel Silk Road - Dread Pirate Roberts (zidentyfikowany jako Ross William Ulbricht) – czy także liczni przestępcy seksualni handlujący pornografią dziecięcą.
logo
Informacja o końcu "Jedwabnego Szlaku" Fot: zrzut z ekranu Silk Road

Obroty Silk Road szacowano od 15 milionów do... miliarda dolarów rocznie
Zamknięta w środę strona służyła głównie dilerom narkotyków do przeprowadzania transakcji. Tylko w marcu 2013 roku wystawiono na Silk Road 10 tysięcy narkotyków. Wśród nich można było kupić takie środki, jak heroina, kokaina, czy marihuana. Roczne obroty szacowane były od 15 milionów do nawet miliarda dolarów. Ile dokładnie? Ciężko oszacować, bo za wszystkie transakcje płacono BitCoinami, czyli wirtualną walutą, która doskonale nadaje się do prania brudnych pieniędzy.
Na Silk Road poza narkotykami handlowano także obrazami, książkami, papierosami, czy też biżuterią. Szefowie strony zastrzegli jednak, że zabroniona jest tu sprzedaż czegokolwiek, co innym wyrządza krzywdę. Wśród tych rzeczy wymieniono pornografię dziecięcą, czy broń masowego rażenia. To jednak nie stanęło na przeszkodzie szefowi jedwabnego szlaku założyć siostrzaną stronę „The Armory”, która miała służyć handlarzom bronią. Jednak ze względu na bardzo mały popyt strona została zamknięta przez Ulbrichta rok temu.
logo
Na Silk Road prowadzono także rankingi dilerów Fot: zrzut z ekranu Silk Road

Trochę inaczej wygląda koniec Silk Road... To, co naprowadziło agentów federalnych na właściciela tej domeny, była jego własna głupota. Na stronie Stack Overflow programiści z całego świata zadają różne pytania na forum publicznym dotyczące kodowania. Używają go zarówno zawodowcy, jak i amatorzy. Wśród nich był także Ulbricht.
DPR zadał w sumie dwa pytania. Jednak wzbudziły one podejrzenia programistów na Stack Overflow. Bo dotyczyły one kodów, łudząco podobnych do tych używanych na Silk Road. Natomiast jego login Frosty wszystkim skojarzył się z końcówką jednego z szyfrów jedwabnego szlaku – frosty@frosty. Sęk w tym, że publikując te pytania, najpierw podał swoje prawdziwe imię – Ross Ulbright. dopiero po chwili się zorientował co zrobił i dopiero wtedy zmienił nick na Frosty. Jednak tym samym dał jeszcze więcej wskazówek dla agentów federalnych, którzy dotychczas nie wiedzieli kogo szukać w sprawie Jedwabnego Szlaku.
logo
Użytkownicy Silk End piszą na forum o swoich problemach związanych z końcem "Szlaku" Fot: zrzut z ekranu Reddit.com

Jednak problemy ma nie tylko Ulbright, który został zatrzymany za handel narkotykami. Z lektury portalu Reddit wynika, że kilka osób, które korzystały z jego usług mają duże kłopoty. To dlatego, że w związku z zamknięciem strony Silk Road nie mają jak odzyskać swoich pieniędzy, które wydali na kupno narkotyków. Jeśli wierzyć niektórym wpisom, to niektórzy wręcz obawiają się o swoje życie (kupowali narkotyki dla ludzi z podziemia, wydali ich pieniądze, a narkotyków już nie dostaną).
Choć Silk Road nie jest jedyną stroną, na której można kupić narkotyki, to była ona zdecydowanym liderem jeśli chodzi o tego typu usługi. Niemniej jednak służby specjalne przewidują, że teraz jak grzyby po deszczu mogą wyrosnąć kolejne. Natomiast jedna z istniejących może zastąpić Jedwabny Szlak jako hegemon podziemnego rynku.
logo
Tak wygląda konkurencyjna strona dla Silk Road Fot: zrzut z ekranu Black Market Reloaded

Black Market Reloaded od jakiegoś czasu był uznawany za konkurencję dla Silk Road, jako lidera. Natomiast tuż po zamknięciu Jedwabnego Szlaku ich serwery padły z powodu wzrostu zainteresowania. Z tego powodu nie byliśmy w stanie zobaczyć, które z zakazanych substancji można tam kupić. Jednak jeśli wierzyć informacjom w sieci, to na BMR można kupić nie tylko narkotyki, ale również broń.
Jeżeli chodzi o Polski rynek, to tu także istnieje wiele stron internetowych za pośrednictwem których można kupić różnego rodzaju środki odurzające. Jednak o dziwo, w odróżnieniu od Jedwabnego Szlaku, na który trudno było wejść, tu procedury są dość łatwe. Za przykład służy pewna strona, dzięki której wiele osób kupuje „pochłaniacze wilgoci”, czy inne środki, jak chociażby „sole piorące”.
logo
Oto przykład internetowego handlu narkotykami w Polsce Fot: zrzut z ekranu kolekcjoner.nl

Zamknięcie Silk Road można uznać za pewnego rodzaju sukces wymiaru sprawiedliwości, jednak to nie rozwiązuje problemu sprzedaży środków odurzających w internecie. Skoro już teraz, jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne strony, należy się spodziewać, że wzrośnie handel narkotykami w sieci.