Molestowany przez księdza Marcin K. napisał list do papieża
Molestowany przez księdza Marcin K. napisał list do papieża Fot. Presidência da Republica/Roberto Stuckert Filho / bit.ly/17QBHIw / Lic. CC BY 3.0 BR / bit.ly/VYKaS0
Reklama.
Marcin K. był molestowany w wieku 13 lat. Jak dzisiaj twierdzi, nikt już nie zwróci mu jego niewinności, nie odda mu dzieciństwa. Mężczyzna czuje się bezpowrotnie skrzywdzony i w tej sprawie wystosował list do papieża Franciszka.
Molestowany jest tym bardziej oburzony, że chociaż winny jego krzywdy ksiądz został skazany na dwa lata więzienia, do aż do teraz tam nie trafił. Zasłania się problemami zdrowotnymi. Marcin K. postanowił więc dodatkowo dochodzić zadośćuczynienia w ramach pozwu cywilnego. Jest bowiem przekonany, że kuria wiedziała o postępkach duchownego, ale nic z tym nie zrobiła.
Marcin K. żąda teraz 200 tysięcy złotych odszkodowania - połowy od kurii, a połowy od księdza. Na pierwszej rozprawie nie doszło do ugody i teraz mężczyzna opublikował w portalu gazeta.pl list do papieża w tej sprawie.
Pokrzywdzony w liście opisuje swoją sytuację: że jako 13-letni chłopiec był wielokrotnie wykorzystywany seksualnie przez księdza. Przyznaje też, że walczy w sądzie o zadośćuczynienie, które jest według niego "bez wątpienia czynnością religijną", bo ma naprawić zło wyrządzone przez Kościół.
Marcin K.
W liście do papieża

Jeśli ukradłem - muszę oddać, pomówiłem - odwołuję, molestowałem będąc kapłanem Chrystusa - to jak to wynagrodzić? Zasada katolickiej sprawiedliwości - oddaj każdemu, co mu się słusznie należy, domaga się zadośćuczynienia.


Marcin K. szczegółowo opisuje molestowanie, jak ksiądz go dotykał i całował. Jak zaznacza, sytuacja powtarzała się regularnie co 2-3 dni, kilkanaście razy. "Brutalne wtargnięcie w moje życie płciowe jest szczególnym przestępstwem przeciwko prawdziwe osoby ludzkiej" - podkreśla K. i wyjaśnia, że molestowanie znacznie zmieniło jego seksualność i życie w społeczeństwie.
Marcin K.
W liście do papieża

Zdarzenia z dzieciństwa odcięły mi dostęp do wewnętrznej harmonii, odcięły mnie od zdolności czystego kochania i zaufania. Wykorzystanie ma na mnie wpływ przez te wszystkie lata. Zdegradowana została moja psychika w sposób głęboki i trwały, zniekształcony został obraz własnej osoby i świata poprzez bycie czymś, a nie kimś. Lęk przed bliskością i brak zaufania do ludzi sprawiają, że nie mogę wejść w zdrową relację z drugą osobą. Jestem rozchwiany emocjonalnie, czuję, że jestem nic nie warty, nie godny miłości. Mam ogromny problem z koncentracją uwagi. Kto przywróci mi dzisiaj utracone dzieciństwo, utraconą niewinność? Nikt!


W dalszej części listu Marcin K. opisuje, jak kuria nie reagowała na doniesienia o pedofilii i jak tę kwestię traktuje polski Kościół. Cały list dostępny jest w serwisie TOK FM.

Źródło: TOK FM