W obliczu wysokich cen benzyny w Polsce coraz więcej osób kupuje ten rodzaj paliwa z nielegalnego źródła. Sprzedawcy skrzętnie obchodzą prawo, nie płacąc podatków oraz sprzedając na „czarno”, a kupujący cieszą się niższą ceną. Okazuje się, że ten „luksus” powoli się kończy.
Ma to związek z nowelizacją ustawy o VAT wprowadzającą odpowiedzialność nabywcy za zobowiązania w podatku VAT sprzedawcy tzw. wyrobów wrażliwych, czyli paliw, nieobrobionego złota i niektórych wyrobów stalowych (np. prętów zbrojeniowych i rur). W życie nowelizacja weszła tydzień temu.
Przepis ten ma być metodą na ograniczenie szarej strefy, w której działają nieuczciwe firmy oferujące te towary w wyjątkowo okazyjnych cenach - tylko dlatego, że nie płacą podatku.
Jak informuje „Gazeta Wyborcza” w całym 2012 r. oficjalna sprzedaż oleju napędowego skurczyła się aż o 9 proc. w stosunku do 2011 r. W pierwszym półroczu 2013 r. spadek wyniósł kolejne 8 proc. Według dziennika szara strefa to nawet 12 proc. całego rynku w Polsce, co oznacza stratę w wysokości nawet 4 mld zł w 2012 roku dla budżetu państwa.
Podatek może zapłacić nabywca
O co chodzi z nowelizacją? Fiskus może nakazać nabywcy paliw zapłatę podatku VAT, którego nie uregulował sprzedawca. Tak samo, fiskus może zażądać od nabywcy hurtowego (np. stacji benzynowej) uregulowania VAT, którego nie uiścił dostawca, jeśli kupił paliwo za cenę wyjątkowo "okazyjną", w nieuzasadniony sposób niższą od cen rynkowych.
Część kierowców może spać spokojnie. Fiskus nie zwróci się do tych zmotoryzowanych, którzy zatankowali na stacji benzynowej paliwo od nierzetelnego dostawcy do standardowego zbiornika w pojeździe. Nowe przepisy to wykluczają.
Podobne przepisy jak w Polsce dwa lata temu wprowadzono w Czechach. Efekty były mizerne i w tym roku Czesi dwukrotnie zaostrzyli przepisy.