
Reklama.
Polskim europosłom udało się w niewielkim stopniu złagodzić kształt projektu nowelizacyjnego, ale i tak o dzisiejszym głosowaniu mówią jako o przegranej. Nowe przepisy może nie zablokują, ale na pewno utrudnią poszukiwania złóż gazu łupkowego. - Procedury oceny środowiskowej będą jeszcze dłuższe i jeszcze bardziej kosztowne - mówi eurodeputowany Konrad Szymański z PiS.
Europoseł Bogusław Sonik z PO szacuje, że wprowadzenie w życie przegłosowanych dziś przepisów może oznaczać opóźnienie procedury wiertniczej aż o 2 lata. Dodaje też, że jego zdaniem niekorzystne dla Polski propozycje zmian wprowadzono do projektu "tylnymi drzwiami", bo Komisja Europejska takich zmian nie postulowała.
Szymański jest zdania, że za kształt nowelizacji winić należy niechęć Zielonych i lewicy do złóż niekonwencjonalnych. - Przyjęcie złych rozwiązań może oznaczać, że Europa będzie jedynym zakątkiem na świecie, gdzie gaz łupkowy nie odegra żadnej roli - ostrzega europoseł.
Los nowelizacji nie jest jeszcze przesądzony - teraz rozpoczną się negocjacje projektu z krajami członkowskimi Unii Europejskiej. Jak zaznacza Szymański, mandat do tych negocjacji jest słaby, bo przyjęło go tylko 332 posłów PE (przeciw było 311, a 14 się wstrzymało). Za samą nowelizacją głosowało 339 deputowanych (głosów przeciwnych było 293, wstrzymujących się 28).
źródło: CIRE