TV Republika wchodzi na giełdę. Jej właściciele, m.in. Tomasz Sakiewicz, zachęcają, by kupować akcje spółki i tym samym inwestować w prawdziwe, polskie media. Odrzucając argumenty emocjonalne i polityczne, zastanówmy się, czy warto kupować akcje TV Republika za 510 złotych?
Wyobraź sobie telewizję, która mówi prawdę. To jest możliwe – tak do zakupu akcji TV Republika zachęca spot na YouTube. Jedynym argumentem zdroworozsądkowym, a nie emocjonalnym, jest w całej reklamówce stwierdzenie: "zainwestuj w dynamicznie rozwijającą się firmę". Niestety, dynamicznie wcale nie oznacza – zyskownie. Czy warto więc wyłożyć trochę pieniędzy i stać się współwłaścicielem TV Republika?
Ile zarabia TVR?
Przyjrzyjmy się sferze faktów. Telewizja Republika wydawana jest przez spółkę Telewizja Niezależna S.A. - to jej akcje można nabyć. Głównym obszarem działalności spółki jest właśnie TV Republika – i póki co, "tylko" tyle. TV wystartowała w maju 2013.
Dzisiaj TV Republika dociera do znacznie większej liczby ludzi, ale liczby, zawarte w memorandum opublikowanym przy okazji emisji akcji, nie napawają optymizmem. Już dużo wcześniej "Newsweek" pisał o tym, że telewizja ma problemy finansowe. Wówczas prezes Piotr Barełkowski zaprzeczał tym doniesieniom i zapewniał, że "finanse mają się bardzo dobrze".
Niestety, rzeczywistość szybko zweryfikowała te zapewnienia. Fakty wyglądają następująco: przychód telewizji wyniósł w okresie od grudnia 2012 do czerwca 2013 1,16 mln złotych. W tym aż 683 tysiące to abonament, a jedynie 253 tysiące to przychody reklamowe. A wszystko to przy 2,7 miliona kosztów, jakie stacja poniosła – w tym prawie milion złotych na wynagrodzenia dla 70 pracowników. Jak na telewizję, są to stosunkowo niskie koszty, ale strata na poziomie 1,5 miliona nie wróży dobrze.
Ryzykowna branża
Nie samymi liczbami jednak człowiek żyje. Na decyzję o tym, czy zainwestować, składa się jeszcze szereg innych warunków. W przypadku telewizji – i w ogóle mediów – trzeba przede wszystkim brać pod uwagę, że jest to bardzo trudny rynek, który nie budzi zaufania inwestorów. Nawet giganty, takie jak Agora czy TVN, nie zawsze dobrze sobie radzą na giełdzie. Przypomina o tym analityk giełdowy Open Finance Roman Przasnyski. - Telewizja to trudny biznes i ryzykowna inwestycja. Szczególnie w przypadku młodego start-upu, jakim jest Telewizja Republika – podkreśla nasz rozmówca.
Przasnyski przyznaje, że trudno jest w ogóle prognozować, czy TV Republika będzie zarabiać. - Duże medialne spółki radzą sobie teraz lepiej, ale one mają ugruntowaną pozycję, jeśli chodzi o reklamodawców – wyjaśnia analityk.
Tymczasem TV Republika nie tylko mało zarobiła na reklamach – które dla mediów są głównym źródłem dochodów – ale nawet te, na których zarobiła, pochodzą od... spółek z nią powiązanych. Ponad 80 proc. wpływów z reklamy pochodzi od firm Forum SA (wydaje "Gazetę Polską Codziennie", jej prezesem jest Ryszard Czarnecki z PiS) oraz Słowo Niezależne (prowadzi m.in. portal Niezależna.pl). Co je łączy? Tomasz Sakiewicz, wiceprezes Telewizji Republika, który jest także naczelnym "GPC".
Reklamodawcy niechętni, target ograniczony
Reklamodawcy, niestety, niezbyt przychylnie patrzą na prawicowe media – i nie jest to propaganda mająca zdyskredytować tamte media, a fakt. Powodem niechęci reklamodawców jest to, że ich target zazwyczaj nie pokrywa się z targetem mediów. Warto przy tym podkreślić, że w ogóle od jakiegoś czasu rynek reklamy raczej się kurczy, niż powiększa – to zaś oddala reklamodawców od zamieszczania reklam w miejscu o niesprawdzonej skuteczności.
Co prawda, Telewizja Republika w memorandum opublikowanym 9 października wskazuje, że jej przewagą nad konkurencją jest skierowanie programu do nieco zaniedbanego przez inne telewizje targetu, czyli konserwatywnego, prawicowego odbiorcy. Ale w tym samym memorandum wskazano, że takie wytargetowanie to także ryzyko: bo może się okazać, że target jest za mały, by telewizja miała zyski. Mainstream bowiem polega na tym, by docierać do wszystkich, niezależnie od ich poglądów, czego TV Republika zapewnić nie może. Czyli – jej zasięg w domyśle jest, w jakiś sposób, ograniczony.
Drogo!
W emisji akcji zaskakuje również ich cena. 510 zł to cena emisyjna za akcję (nominalna wartość akcji została wyceniona na 100 zł). To znaczy, że chcąc zakupić 10 akcji, musimy wydać na to ponad 5 tysięcy złotych. Jest to bardzo wysoka cena ogólnie, a przy tak wysokim ryzyku inwestycji – wręcz horrendalnie wysoka. Warto bowiem pamiętać, że TV Republika akcjami debiutuje na NewConnect, a nie na głównym parkiecie GPW.
Co to jest NewConnect?
To rynek głównie dla małych i średnich przedsiębiorstw o "wysokim potencjalne wzrostu", zarządzany przez Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie.
Popularnie NewConnect nazywa się "małą giełdą" - dla spółek młodych, o dużym ryzyku inwestycyjnym, ale i potencjalnie dużej dynamice wzrostów i zysków. To rynek przeznaczony w dużej mierze dla firm "reprezentujących sektory innowacyjne", czyli media, IT, biotechnologie czy "nowoczesne usługi".
Firmy emitujące akcje na NewConnect nie mogą liczyć na tak duże zyski, co na GPW - poszukujący tam kapitału mogą liczyć na kilkaset tysięcy złotych do kilkudziesięciu milionów. Często NewConnect traktowany jest jako "początek kariery giełdowej" danej spółki, która z NC przechodzi na główny parkiet GPW.
Na NewConnect w telewizję pieniędzy nie włożą raczej ani żadne duże fundusze inwestycyjne, ani OFE (te bowiem szukają długofalowych i stabilnych inwestycji, np. W energetykę lub telekomunikację), ani inni wielcy gracze. Z drugiej strony trudno wyobrazić sobie, by indywidualni inwestorzy chcieli wydawać tak dużo pieniędzy na akcje spółki, z której zyski są bardzo niepewne.
Tylko dla zaangażowanych
Kto może kupić akcje TV Republika? Roman Przasnyski potwierdza w rozmowie z nami, że prawicowi przedsiębiorcy czy indywidualne osoby mogą kupić akcje spółki, ale z pobudek ideologicznych. - Osiem milionów złotych, które chce pozyskać spółka, to nie jest dużo. Możliwe, że to się uda – dodaje analityk.
Jeśli jednak chodzi o argumenty racjonalne, ekonomiczne, ekspert Open Finance przyznaje, że zwykłemu obywatelowi nie doradziłby takiej inwestycji – głównie za względu na wysokie ryzyko, jakie niesie ze sobą ta branża.