
Na stronie klubów "Tygodnika Powszechnego" pojawił się list otwarty do dwóch polskich arcybiskupów: Józefa Michalika i Henryka Hosera. "Apeluję do Księdza Biskupa o natychmiastową dymisję nie tylko każdorazowo osób będących przyczyną zgorszenia, ale dymisji lub upomnienia również tych, którzy służą złej sprawie relatywizując problem pedofilii" - czytamy w liście.
Jakakolwiek inna interpretacja zniża majestat sakramentu kapłaństwa do koncepcji zawodu regulowanego – do warsztatu. Urąga to nie tylko poszczególnym kapłanom z powołaniem, ale przede wszystkim jest sprzeniewierzeniem depozytu otrzymanego od Zbawiciela (por. J 15,16). Mnie, jako wiernego absolutnie nie interesują statystyki. Nie interesuje mnie w jakim zawodzie tej patologii jest więcej czy mniej. Wyrażam przekonanie, że jakakolwiek relacja autorytetu, wpływającego na dzieci wymaga realnego zapewnienia bezpieczeństwa zarówno dzieciom jak i poczucia bezpieczeństwa ich rodzicom. To zapewnienie wyraża się m.in. w prawdziwym realizowaniu zasady „zera tolerancji” dla pedofilii. Zarówno w warstwie słów, a więc i narracji, ale i czynów, a więc i odczuwalnych decyzji personalnych.
Dalej Łukasz Małecki-Tepicht podkreśla, że nie ma, jego zdaniem, żadnego usprawiedliwienia dla pedofilii.
Nie ma takich przesłanek, nie ma takich motywów, nie ma takich okoliczności które usprawiedliwiałyby krzywdzenie dzieci. Gdy krzywdzicielem jest ksiądz, a więc osoba dorosła, którą zweryfikowano na etapie seminarium i późniejszego „rozwoju kapłańskiej kariery”, osoba która ukończyła studia magisterskie z teologii tj. mająca pogłębioną wiedzę akademicką z zakresu etyki i wiary, najczęściej potwierdzona egzaminem ex universa theologia, to nie ma mowy o żadnym zmiękczaniu, czy rozmywaniu. W takiej sytuacji nie może być mowy o jakimś wachlarzu szarości – jakimś katalogu usprawiedliwień. Każde usprawiedliwienie takiego działania jest nie tylko zgorszeniem, ale porzuceniem Ewangelii.
Autor dodaje też, że to od postawy Kościoła zależy jego los i to, jak będzie postrzegany. W liście Małecki-Tepicht domaga się, by Kościół faktycznie i zdecydowanie reagował nie tylko na przypadki pedofilii, ale też na przypadki bronienia jej, które zdarzają się wśród duchownych.
Apeluję do Księdza Biskupa o natychmiastową dymisję nie tylko każdorazowo osób będących przyczyną zgorszenia, to jest dopuszczających się jakichkolwiek nadużyć wobec dzieci. Wzywam do upomnienia lub dymisjonowania podwładnych, którzy służą złej sprawie relatywizując ten problem.
