Narodowcy zapraszając nacjonalistów z całego świata na Marsz Niepodległości, pokazali się z równie żenującej strony, co przedstawiciele ruchów skrajnie lewicowych. Zamiast świętować odzyskanie wolności w gronie rodaków i jednoczyć się jako naród, ci próbują w tym szczególnym dla nas dniu za pomocą obcych szabel wygłaszać swoje manifesty polityczne.
Jeszcze dwa lata temu byłem w stanie obronić ideę Marszu Niepodległości. Uważałem, że to działacze skrajnych lewicowych organizacji przesadzają, zapraszając do blokady pochodu działaczy antify z całego świata. Choć nie do końca się zgadzałem z ideami politycznymi organizatorów marszu, to jednak widziałem przyszłość dla ich pomysłu. To dlatego, że moim zdaniem w Święto Niepodległości potrzebujemy dużych narodowych zgromadzeń. Podkreślę NARODOWYCH.
Sami narodowcy zdaje się zdążyli o tym zapomnieć. W tym roku zapraszają na swój pochód nacjonalistów z całego świata. Tym samym równają do poziomu przedstawianego przez pogardzanych przez nich przedstawicieli skrajnej lewicy.
Marsz miał potencjał, ale został on zmarnowany
Miałem nadzieję, że Marsz Niepodległości pójdzie w innym kierunku. Że państwo zrozumie, że może jest nam potrzebny marsz, który łączy Polaków. W końcu prezydent rok temu wyszedł naprzeciw tym żądaniom. Jednak wtedy wyszło szydło z worka. Ideą pochodu wcale nie było łączenie Polaków, tylko przeprowadzenie manifestacji ruchów narodowych.
Już rok temu byłem zniesmaczony, kiedy na czele Marszu Niepodległości widziałem różnego rodzaju symbole ruchów narodowych. Na czele pochodu, który miał uczcić wyswobodzenie nas spod jarzma zaborców, szli ludzie niosące wieńce z mieczem Chrobrego, czy herbem Obozu Narodowo-Radykalnego. Miały one zostać złożone pod pomnikiem Romana Dmowskiego, czyli człowieka, który nie wywalczył dla nas niepodległości.
Po pierwsze Piłsudski, a nie Dmowski
Krótka lekcja historii. Największą rolę w odzyskaniu naszej niepodległości odegrał Józef Piłsudski. To on tworzył Legiony, to on przed wybuchem wojny działał w konspiracji. W tym samym czasie narodowcy chcieli państwa polskiego pod auspicjami Rosjan. Podczas zaborów i I Wojny Światowej nie potrafili sobie wyobrazić innej wolności dla nas. Teraz sugerują, że to nie Piłsudski, ale głównie Dmowski dał nam niepodległość, i to jemu oddają pokłony uczestnicy marszu.
Inną sprawą pozostaje bulwersujący dla mnie film zrobiony przez przedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego. Z klipu umieszczonego na YouTube wynika, że w historii naszego narodu tylko im zależało na wolnej Polsce. Natomiast kraj był na tyle pogrążony w żałobie po śmierci Dmowskiego, że osiem miesięcy później doszło do tego, że na nas najechano.
Jednak to dopiero początek "szaleństwa" klipu ONR. Bo próbuje on pokazać, że to głównie narodowcy pod flagą Narodowych Sił Zbrojnych podjęli walkę z okupantem. Natomiast po wojnie ich przedstawiciele ginęli z rąk Sowietów. Informują także, że przez 50 lat jakiekolwiek manifestacje narodowe były zakazane, zaś w 1989 roku nie uzyskaliśmy wolności, gdyż komuniści dogadali się z liberałami.
Ojcowie duchowi naszych narodowców
Zapomnieli dodać, że oni byli w skórze tych liberałów 50 lat wcześniej. I że stali po obu stronach barykady. Tuż po wojnie to przedstawiciele ruchów narodowych zdecydowali się na kolaborację z Sowietami. Jeden z twórców ONR – Bolesław Piasecki – był członkiem rady państwa PRL. Na takich jak on mówiono po wojnie "Endokomuna".
Do tego grona zaliczał się także bliski współpracownik guru narodowców Romana Dmowskiego – Jędrzej Giertych – nigdy nie robił większych problemów sowieckim okupantom. Przypomnieć wystarczy, że w 1956 roku proponował reżimowi przeprowadzenie serii prorosyjskich wykładów, a później poparł wprowadzenie Stanu Wojennego.
Narodowcy kolaborują z organizacjami, które chwalą katów Polaków
Równie haniebne kolaboracje zdają się mieć miejsce teraz. We Wrocławiu głośno się zrobiło o współpracy Narodowego Odrodzenia Polskiz ukraińskim ruchem Swoboda. Przypominamy, że to ten sam ruch, który wychwala pod niebiosa Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) i domaga się uznania żołnierzy SS Galizien jako bohaterów narodowych. Chyba nawet narodowcy wiedzą, co wspomniana jednostka SS robiła w Warszawie w trakcie Powstania. Na pewno nie krzewili przyjaźni polsko-ukraińskiej.
Dlatego też oburzenie mnie bierze, kiedy oglądam anglojęzyczny klip narodowców na YouTube w którym zapraszają do nas na Marsz Niepodległości nacjonalistów z całego świata. Nie mam zamiaru świętować rocznicy odzyskania wolności w towarzystwie innych narodów. Tak, jak byłem (i jestem) zniesmaczony działaniami skrajnej lewicy, która próbuje odpolonizować nasz szczególny dzień, tym bardziej jestem zdegustowany narodowcami. Skoro sami krytykowali grupy zebrane wokół Antify za zaproszenie „obcych sił” do nas, to dlaczego teraz robią tak samo?
Natomiast co do samego Święta Niepodległości to polecam każdemu je uczcić. Prócz marszu nacjonalistów mamy wiele różnych wydarzeń podczas których możemy świętować naszą wolność. W samej Warszawie będzie kilka wydarzeń sportowych, jak Bieg Niepodległości, czy Puchar Niepodległości rugbistów na AWFie. Można też we własnym rodzinnym gronie zrobić pokaz sztucznych ogni, tak jak robią to podczas swoich świąt przedstawiciele innych krajów. Jednak broń Boże proszę nieupolitycznić tego dnia! To święto Polaków, a nie bandy narodowców!